– Rząd szykuje nam kolejną podwyżkę winiet, mimo że w grudniu zeszłego roku obiecywał, że ceny nie zmienią się do czasu wprowadzenia elektronicznego systemu poboru opłat – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Nowy system poboru opłaty za drogi ma zacząć działać w 2011 r.

Nowelizując w październiku zeszłego roku tzw. ustawę winietową, Sejm podniósł maksymalną cenę winiety rocznej z 800 euro do 1,8 tys. euro. Faktyczna podwyżka miała jednak ograniczyć się do 30 proc. – Przedstawiciele resortu infrastruktury deklarowali, że będą negocjowali z koncesjonariuszami autostrad obniżenie ich żądań co do ceny za przejazd – mówi Jan Buczek. Dobrą wolę deklarowali też sami zarządzający trasami. Do porozumienia jednak nie doszło. Od 9 czerwca rząd szykuje przewoźnikom kolejną podwyżkę. Jak mówi Jan Buczek, o kolejne 60 proc. – Teraz winieta roczna będzie kosztować 4,2 tys. zł – mówi. Te pieniądze wpływają do Krajowego Funduszu Drogowego, z którego są wypłacane koncesjonariuszom.

[wyimek]100 tys. ciężarówek należy do 4 tys. firm Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych[/wyimek]

ZMPD nie chce się zgodzić na podwyżkę i zapowiada protest. – Złożymy na ręce wojewodów w całej Polsce petycje, będziemy pikietować pod ich siedzibami. Nie wykluczamy też, że do protestu wykorzystamy nasze samochody. Decyzja, w jaki sposób, zapadnie w ostatniej chwili – podsumowuje prezes ZMPD.