- To, co zaproponowali potencjalni inwestorzy, nie spełniało naszych oczekiwań - mówi "Rzeczpospolitej" Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.
Tyle, że potencjalny inwestor był tylko jeden - PKP Intercity. Przewoźnik chciał odkupić mniejszościowy pakiet w Warsie od Skarbu Państwa, by stać się jedynym właścicielem spółki przed swoim giełdowym debiutem, kilkakrotnie zresztą przekładanym - obecnie planuje go na 2010 r.
Kolejowa spółka ma w tej chwili w Warsie 50,1 proc. akcji. Reszta, czyli 49,9 proc. akcji o nominalnej wartości ponad 10,1 mln zł, należy do Skarbu Państwa. 15 proc. akcji zgodnie z prawem powinno trafić w ręce pracowników.
- Przeanalizujemy teraz sytuację spółki i jej otoczenie rynkowe i w najbliższym czasie zdecydujemy, czy zaczynać kolejne podejście do prywatyzacji - mówi "Rzeczpospolitej" Wewiór. Nie chciał zdradzić, czy Skarb Państwa bierze pod uwagę np. sprzedaż akcji spółki na aukcji prywatyzacyjnej. Ta nowa forma prywatyzacji nie zdaje ostatnio egzaminu.
— Nasz oferta dotycząca inwestycji przewidywała, że w 2010 r. ostanie otwarty pierwszy bar szybkiej obsługi WARS w jednym z centrów handlowych. Jeżeli to zda egzamin, kolejne powstaną w następnych. Dodatkowo restauracje prowadzone przez spółkę mają powstawać na dworcach kolejowych - mówi "Rzeczpospolitej" Krzysztof Celiński, prezes PKP Intercity. — Skarbu Państwa nie zadowoliła jednak nasza oferta.