– Otrzymaliśmy w sumie trzy oferty zakupu większościowego pakietu akcji Anwilu – powiedziała nam wczoraj Beata Karpińska z biura prasowego Orlenu.

O tym, że Puławy chcą kupić Anwil, wiadomo dzięki ich poniedziałkowemu komunikatowi. Orlen jedynie potwierdził, że to jeden z trzech podmiotów. Z naszych informacji wynika, że pozostali dwaj inwestorzy to podmioty zagraniczne – fundusz inwestycyjny oraz spółka z branży chemicznej. Według naszych informacji Puławy mogą być w tym zastawieniu inwestorem preferowanym.

Wartość księgowa Anwilu to około 1,8 mld zł. W ubiegłym roku szacowano, że spółka może zmienić właściciela za 1,5 – 2 mld zł. Puławy, jak wynika z naszych obliczeń, po zapłaceniu dywidendy, będą miały 300 – 350 mln zł gotówki. Skąd zatem wezmą pieniądze na ewentualny zakup? – Na razie nie będziemy w żaden sposób komentować sprawy ewentualnego przejęcia Anwilu – powiedział Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Puław.

[wyimek][srodtytul]2 mld zł[/srodtytul] nawet tyle może uzyskać Orlen za 85 proc. akcji Anwilu[/wyimek]

– Pieniądze mogą pochodzić z powiększenia zadłużenie spółki i z emisji nowych akcji – uważa Paweł Burzyński z Domu Maklerskiego BZ WBK. Ewentualne zawarcie umowy Puław z bankami byłoby możliwe jednak nie wcześniej niż w II kw. Jeśli zatem Orlen wybrał na inwestora dla Anwilu Zakłady Azotowe, musiałby poczekać ze sprzedażą (teraz planuje zakończyć ją w I kw.).