Rośnie eksport aut z Polski

W listopadzie 2009 r. eksport polskiej motoryzacji rósł drugi miesiąc z rzędu. Producenci zakładają poprawę wyników także w I kwartale 2010 r. Branżę ciągnie w górę sprzedaż aut do UE

Publikacja: 23.02.2010 06:13

Opel na pewno zwiększy sprzedaż

Opel na pewno zwiększy sprzedaż

Foto: AFP

Producenci z branży motoryzacyjnej mają powody do zadowolenia. Po informacjach z ubiegłego tygodnia o 24-procentowym wzroście produkcji samochodów pojawiły się optymistyczne dane o wielkości eksportu. Jak podała wczoraj firma analityczna AutomotiveSuppliers.pl, w listopadzie 2009 roku jego wartość wyniosła 1,48 mld euro, o 7,13 proc. więcej niż rok wcześniej.

[wyimek]15,8 mld euro może wynieść eksport polskiej motoryzacji za 2009 r.[/wyimek]

To już drugi miesiąc z rzędu, gdy słabnący od przeszło roku eksport sektora zdołał się odbić od dna. W dodatku listopadowy wzrost może być dobrym prognostykiem na kolejne miesiące. Okazał się czterokrotnie silniejszy niż miesiąc wcześniej, kiedy to zwiększył się nieznacznie, bo o 1,83 proc. – Spodziewamy się, że grudzień i początek 2010 r. też pokażą zwyżki – mówi analityk AutomotiveSuppliers.pl Rafał Orłowski.

[srodtytul]Może być tylko lepiej[/srodtytul]

Wzrost eksportu jest kołem ratunkowym dla firm, które w pierwszej połowie ubiegłego roku redukowały produkcję i cięły liczbę etatów. Produkujący tapicerkę samochodową Inter Groclin, który w ubiegłym roku drastycznie ograniczył wielkość załogi z 5,5 do 1,5 tys. osób, w marcu przyjmie do pracy kilkadziesiąt osób. – Pierwszy kwartał 2010 roku będzie na pewno lepszy niż ten rok wcześniej – mówi rzecznik spółki Jerzy Pięta. Poprawy kwartalnych wyników pewny jest także Maflow Polska, producent elementów do klimatyzacji. – Tak źle jak w ubiegłym roku na pewno już nie będzie – stwierdza przedstawiciel zakładu Wojciech Zymek.

Po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy wzrosła wartość eksportu na wszystkie dziesięć najważniejszych dla polskich producentów rynków zbytu. Na największym z nich – niemieckim (30,86 proc. całości eksportu) – sprzedaż zwiększyła się o blisko 19 proc. Do Włoch (drugi rynek z 17-procentowym udziałem) wzrosła o 6,34 proc., a do będącej trzecim rynkiem Francji o prawie 38 proc.

Co tak poprawiło wyniki? Z trzech najważniejszych grup eksportowych: samochodów osobowych i dostawczych, części, a także silników wysokoprężnych, motorem wzrostu były głównie te pierwsze. Wartość eksportu aut w listopadzie 2009 roku wyniosła 636,7 mln euro i była o przeszło jedną czwartą wyższa niż rok wcześniej. Duża w tym zasługa tyskich zakładów Fiata: do Włoch trafiła prawie jedna trzecia wyprodukowanych w Polsce aut.

Drugim pod względem wielkości odbiorcą samochodów były Niemcy, gdzie wzrost eksportu zbliżył się do 60 proc. Polskie firmy odczuły skok sprzedaży także we Francji, Wielkiej Brytanii i Holandii, a również na rynkach Belgii, Hiszpanii oraz Austrii.

[srodtytul]Lepiej w częściach[/srodtytul]

Po raz pierwszy od 12 miesięcy zwiększyła się w listopadzie wartość eksportu drugiego sektora – części i akcesoriów. Wynik 449,8 mln euro okazał się o 16 proc. lepszy niż przed rokiem. Trzeci miesiąc z rzędu poprawił się, i to bardzo mocno, eksport trzeciego sektora branży – silników wysokoprężnych. W listopadzie wyniósł 156,1 mln euro, tj. o 43,6 proc. więcej niż rok wcześniej.

O wielkości zagranicznej sprzedaży polskiej motoryzacji decydują rynki unijne. Trafia na nie ponad 90 proc. całości eksportu branży. Z kolei eksport poza Unię stale spada: w listopadzie skurczył się o blisko jedną trzecią.

Mimo dobrej końcówki ubiegłego roku polska motoryzacja nie zdołała jednak odrobić strat z jego początku. Wartość eksportu za 11 miesięcy wyniosła 14,46 mld euro i jest niższa od tej z ubiegłego roku o 17,4 proc. AutomotiveSuppliers.pl szacuje, że eksport za cały 2009 rok będzie wart 15,5 – 15,8 mld euro.

Są także obawy, że odnotowana w ostatnich miesiącach ubiegłego i prognozowana na pierwszy kwartał tego roku poprawa wyników może nie potrwać długo. Eksperci oczekują, że bez dopłat złomowych popyt na auta w Europie Zachodniej wyhamuje. Niemieckie branżowe stowarzyszenie producentów VDA prognozuje, że tegoroczna sprzedaż na rynku niemieckim skurczy się nawet o milion aut, do poziomu 2,75 – 3,0 mln sztuk. Ponieważ jest to największy rynek motoryzacyjny Europy, przystopowana zostanie produkcja samochodów na całym kontynencie. – To oznacza, że spadać może także zapotrzebowanie na części i podzespoły – uważa Wojciech Drzewiecki, szef firmy Samar. – Przewidujemy że nasz eksport będzie nieco niższy niż w rekordowym 2009 roku – mówi rzecznik Fiat Auto Poland Bogusław Cieślar.

[ramka][b]Jakub Faryś - Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego[/b]

Po wynikach styczniowej sprzedaży samochodów na rynkach europejskich można by sądzić, że nie jest jeszcze tak źle. Cieszę się, że jak na razie obawy przed drastycznym spadkiem popytu z powodu braku dopłat nie sprawdzają się. Fakt, że w Niemczech sprzedaż w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o blisko 5 proc., ale nie jest to jeszcze dramat. Cała Europa wciąż się jakoś trzyma. Mam więc nadzieję, że spadki produkcji nie będą tak duże, jak się wcześniej spodziewaliśmy. Zwłaszcza że polskie fabryki produkują auta mniejsze, które teraz są przez europejskich klientów chętniej wybierane.[/ramka]

[ramka][b]Opel na pewno zwiększy sprzedaż[/b]

O kondycji polskich fabryk aut przesądzi popyt na rynkach europejskich. Na niemiecki nie powinniśmy za bardzo stawiać. Koniec dopłat do zakupu samochodów zmniejszy na pewno popyt na tym rynku. Możemy jeszcze liczyć na rynki włoski i francuski, gdzie dopłaty pozostaną. Ważny będzie zwłaszcza ten pierwszy, wchłaniający do tej pory blisko jedną trzecią produkowanych w Polsce samochodów, głównie fiatów. Ale i tam popyt na małe samochody może osłabnąć. W dodatku perspektywa rozpoczęcia w 2011 r. produkcji nowej pandy może osłabić zainteresowanie dotychczasowym modelem produkowanym w Tychach. A to sprawiłoby, że znakomitych wyników zakładu z ubiegłego roku długo nie dałoby się powtórzyć. Szanse na odbicie od dna ma za to Opel. Lokomotywą gliwickiej fabryki stanie się astra IV. Na razie zakład produkuje 25 egzemplarzy nowej astry na godzinę, czyli 400 sztuk dziennie na dwóch zmianach. Ale już zapadła decyzja o uruchomieniu trzeciej zmiany. Wtedy do końca roku z zakładu mogłoby wyjechać nawet 180 tys. aut. O wynikach Volkswagena Poznań decydować będzie tymczasem kondycja gospodarki. Jeśli się poprawi, wzrośnie popyt na auta dostawcze. W ubiegłym roku spadł jednak o jedną trzecią. Dodatkowo większość samochodów z Poznania trafia na rynek niemiecki. [/ramka]

Producenci z branży motoryzacyjnej mają powody do zadowolenia. Po informacjach z ubiegłego tygodnia o 24-procentowym wzroście produkcji samochodów pojawiły się optymistyczne dane o wielkości eksportu. Jak podała wczoraj firma analityczna AutomotiveSuppliers.pl, w listopadzie 2009 roku jego wartość wyniosła 1,48 mld euro, o 7,13 proc. więcej niż rok wcześniej.

[wyimek]15,8 mld euro może wynieść eksport polskiej motoryzacji za 2009 r.[/wyimek]

Pozostało 94% artykułu
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!