Na początku system oparty ma być o trzy placówki "opisowe": główne Centrum Teleradiologii w Lublinie oraz dwie satelitarne w Łodzi i Gdańsku. W przyszłym roku sieć rozszerzona będzie przynajmniej o trzy nowe ośrodki.
Poza opisami obrazów przesyłanymi drogą elektroniczną np. ze szpitali (które dotychczas firma wykonywała w ograniczonym zakresie), będzie ona kontynuować działalność (na zasadzie outsourcingu), w oparciu o własne mobilne i stacjonarne pracownie diagnostyki.
Obecnie Alliance Medical opisuje około 24 tys. badań miesięcznie. Jak twierdzi dyrektor generalny firmy w Polsce, Marcin Wierzbicki, w ciągu najbliższych dwóch lat planowany jest wzrost do 120 tys. (co przełoży się na około 3 mln zl przychodów). To około trzy razy więcej niż wykonuje obecnie największy usługodawca teleradiologiczny w Polsce, firma Voxel, która pracuje dla ponad 30 instytucji zewnętrznych. Poza tym dużymi graczami w segmencie są Enel-Med i Euromedic.
Wartość rynku diagnostyki obrazowej szacowany jest na około 35 mln zł, ale zarząd Alliance Medical ocenia, że tylko 35 proc. jest na razie (w ciągu 2 lat) do zagospodarowania przez prywatne sieci. Pozostałe 40 proc. to usługi wykonywane przez pracownie przy szpitalach państwowych, a 25 proc. przez indywidualnych lekarzy radiologów. Oferta Alliance Medical ma być konkurencyjna m.in. temu, że ma zapewnić dostęp do lekarzy diagnostów również poza granicami Polski (spółka działa też np. w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i Hiszpanii). Wraz ze wzrostem sieci mają też spadać ceny usług co może skłonić więcej szpitali publicznych do korzystania z dostawców zewnętrznych.
Właścicielem Alliance Medical jest Dubai Capital International, który pod koniec 2007 r. kupił w międzynarodową sieć od funduszu Bridgepoint. Zapłacił za nią 1,25 mld euro. Sam Bridgepoint zainwestował początkowo w spółkę niecałe 200 mln euro.