Zarząd Emperii obiecał akcjonariuszom, że będzie rekomendował wypłatę znacznie wyższej dywidendy niż w ostatnich latach. Spółka może na nią przeznaczyć aż 40 proc. skonsolidowanego zysku za 2010 r. – w ostatnich latach szło na ten cel 15 – 20 proc. zysku. Uwzględniając prognozy finansowe, daje to dywidendę na akcję równą odpowiednio: 2,37 zł w 2010 r. oraz 3,56 zł w 2011 r. – Zapowiedzi podniesienia dywidendy są dobrą informacją dla akcjonariuszy. Jest to z pewnością forma obrony przed Eurocashem – komentuje Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Prognozy finansowe grupy ocenia jako ambitne, ale realne. – Widać rosnącą rentowność, dobrze można ocenić redukcję długu – mówi. Jakub Viscardi, analityk DM IDMSA, twierdzi, że wskazane byłoby przedstawienie założeń do tych prognoz. Wtóruje mu Tomasz Manowiec z BM BGŻ.

– Emperia nie podała żadnych założeń. Spółka chce inwestować ogromne sumy w kolejnych latach, jednocześnie zwiększając dywidendę i zmniejszając zadłużenie. Wydaje się to niemożliwe – mówi. Jego zdaniem ostatnie działania zarządu Emperii mają tylko jeden cel. – Chodzi o wyśrubowanie kursu akcji w krótkim terminie, by zniechęcić akcjonariuszy do wymiany walorów – twierdzi analityk.

[wyimek]40 procent tegorocznego zysku netto Emperia chce wydać na dywidendę[/wyimek]

Eurocash proponuje 3,76 akcji własnych za jeden walor Emperii. Jej zarząd uważa, że ta oferta jest dla akcjonariuszy niekorzystna. W 2009 r. Emperia miała ponad 5,5 mld zł skonsolidowanej sprzedaży i 69,4 mln zł zysku netto. Prognozy przewidują, że w tym roku grupa wypracuje 89 mln zł zysku i 6 mld zł sprzedaży. W 2011 r. ma to być odpowiednio: 134 mln zł oraz 7,1 mld zł.