– Pozew został złożony – mówi Joanna Zdanowska, rzecznik Clear Channel. Spółka zajmująca się m.in. sprzedażą powierzchni reklamowej na dworcach na terenie Mazowsza nie zgadza się z wypowiedzeniem umowy przez PKP, które chcą przejąć kontrolę nad banerami.
– Wypowiedzieliśmy umowę z końcem zeszłego roku, od stycznia spółka zajmuje powierzchnie reklamowe niezgodnie z prawem, za co naliczany jest dziesięciokrotny czynsz – mówi Jacek Prześluga, wiceprezes PKP odpowiedzialny za dworce.
Sprawa trafiła do Krajowej Izby Gospodarczej, bo to ona zgodnie z umową zawartą przez spółki ma rozsądzać konflikty. KIG uznał rację PKP, z czym nie zgadza się prywatny partner, który zwrócił się o rozstrzygnięcie do sądu powszechnego. – W 2005 roku sąd arbitrażowy stwierdził, że umowa jest wiążąca dla obu stron, ten wyrok jest prawomocny. Ten z roku 2010 – nie jest – mówi Zdanowska.
Umowa, na podstawie której obecnie Clear Channel zarządza powierzchnią reklamową na polskich dworcach, została podpisana w 1997 roku na 15 lat. Zgodnie z nią 65 proc. przychodów trafia do prywatnej spółki. W zeszłym roku PKP SA otrzymała od partnera ok. 1,5 mln zł.
[wyimek]1,5 mln zł PKP zarobiły w 2009 roku na reklamach dworcowych [/wyimek]