Oba koncerny są współwłaścicielami wraz z państwem litewskim narodowego operatora gazowego. E.ON. ma prawie 39 proc., Gazprom 37 proc. a skarb państwa prawie 18 proc. Bojkotują litewski rząd w związku z jego decyzją o rozdziale Lietuvos Dujos na dwie oddzielne spółki. Ma to nastąpić najpóźniej do marca 2012 r.
Tymczasem Wilno powołuje się tu na przyjęty w 2009 r Trzeci Pakiet Energetyczny UE, który zobowiązuje kraje Unii do podziału koncernów energetycznych według rodzajów działalności. Tak więc np. producent gazu nie może być w spółce transportującej to paliwo.
W końcu listopada litewski rząd odmówił Gazpromowi i E.ON odstąpienia od decyzji o podziale. Dziś ostatecznie zatwierdził zmiany w Ustawie o gazie. Jednak wobec bojkotu obu udziałowców, minister energetyki AvridasSiakmokas zapowiedział ponowne konsultacje w tej sprawie tak z Komisją Europejską, jak i Rosjanami i Niemcami.
Podobne plany podziału wprowadza w życie Estonia. Wszystkie republiki bałtyckie są niezadowolone z tego, że płacą za rosyjski gaz najdrożej w Europie. W I kw. było to np. w Estonii 318 dol/1000 m3, podczas gdy średnia cena dla odbiorców europejskich wynosiła 265-270 dol.
Republiki chcą wpuścić na swój rynek konkurencję, by obniżyć ceny i pozbawić Gazprom wpływu na krajowe gazociągi.