- Od stycznia ropa będzie dostarczana na Białoruś bez cła. W zamian Białoruś zobowiązuje się do zapłaty ceł eksportowych na produkty naftowe. Przejście na bezcłowe dostawy ropy będą nas kosztowały 4 mld dol. i to będzie ta kwota, którą Rosja gotowa jest wnieść na to by integracja naszych gospodarek była kontynuowana - zapowiedział dziś wiceminister finansów Siergiej Szatałow.
Konflikt Mińska z Moskwą o cła na surową ropę ciągnął się od początku roku. Białoruś, której brakuje waluty do spłaty rosnących długów, próbowała wymóc na Rosji odejście od pobierania ceł. Łukaszenko groził nie przystąpieniem do Związku Celnego i barierami celnymi dla rosyjskich produktów.
Skończyło się na tym, że zmuszony był kupić drogą ropę z Wenezueli. Z Rosji, zgodnie z umową dostali w tym roku bez ceł 6,3 mln ton. Zapotrzebowanie kraju to 21,5 mln ton. Rosjanie cierpliwie poczekali, aż Mińsk przeliczy koszty wojny z Moskwą i łaskawie zgodzili się darować cła w przyszłym roku W zamian Łukaszenko musiał zgodzić się na większą integrację białoruskiej gospodarki z rosyjską.
Kreml od początku dąży do stworzenia z Rosji, Białorusi i Kazachstanu tzw. Unii Wschodu czyli Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej. Ma zacząć funkcjonować od 2012 r Umowa przewiduje m.in. jeden rynek energetyczny, w którym kraje z nadwyżkami energii będą ją swobodnie sprzedawały sąsiadom, bez celnych barier. Ma powstać wspólna przestrzeń transportowa czyli jednakowe przepisy i swoboda poruszania się między członkami WPG. Rosjanie chcą też by rubel był w tej strefie wspólną walutą w obrotach handlowych.