Finowie od dawna liczą na udział w prywatyzacji państwowej spółki z Siemianowic, o swojej determinacji przekonywali ostatnio rząd w specjalnym piśmie — dowiedziała się "Rz". — To poważna oferta ale decyzja jest wyłącznie w polskich rękach — mówi Pauli Rumbin, prezes Patria Polska.
— Połączenie Wojskowych Zakładów Mechanicznych z Patrią miałoby swoją logikę i sens. Jeśli nasze firmy mają się rozwijać i liczyć na światowym rynku technologii obronnych muszą dołączyć do zachodnich liderów branży — mówi Andrzej Kiński redaktor Nowej Techniki Wojskowej.
Jednak największy w kraju zbrojeniowy holding nie ukrywa, że nie odpowiada mu plan ekspansji Patrii. Edward E. Nowak, szef przyszłego narodowego koncernu kilkakrotnie już przypominał ministrom o obowiązującej wciąż rządowej strategii reform w przemyśle obronnym, która wskazuje Bumar jako integratora zbrojeniówki.
[srodtytul] Rekordowe przychody[/srodtytul]
Zaostrzaniu się rywalizacji potentatów o śląskie gniazdo rosomaków trudno się dziwić. Siemianowicka państwowa spółka wciąż nadzorowana przez Ministerstwo Obrony Narodowej to dziś kura znosząca złote jaja. WZM, które zaczynały jako niewielki wojskowy warsztat remontowy dziś są najlepszą firmą zbrojeniówki z portfelem pewnych zamówień wartych ponad 5 mld zł. A już wiadomo, że armia oprócz zakontraktowanych 690 rosomaków ( realizacja pierwotnej umowy minęła właśnie półmetek), dokupi kilkaset kolejnych w różnych wersjach specjalistycznych. Wartością samą w sobie jest nowoczesna technologia budowy kołowych transporterów opancerzonych, których zalety potwierdziła wojna w Afganistanie.