W miesiąc po tragicznym trzęsieniu ziemi w północnej Japonii, fabryki samochodów i motoryzacyjnych komponentów cierpią na brak części do montażu. Honda właśnie rozesłała komunikat, że od 11 kwietnia rusza montaż w zakładach w Suzuka i Sayama, a od 4 kwietnia rozpoczęła się wysyłka części do montażu.
Właśnie brak części zamiennych doprowadził do ograniczenia produkcji aut o połowę w brytyjskiej fabryce koncernu. Zmniejszenie produkcji spowodowane jest brakiem części do montażu. Przedstawiciele brytyjskiej fabryki ostrzegają, że mogą pojawić się opóźnienia w dostawach aut, ale podkreślają, że ewentualne zaległości będą szybko nadrobione. Rzecznik prasowy Hondy Poland Iwona Legęć zapewnia, że nie ma mowy o opóźnieniach dla polskich klientów.
- Mamy dwumiesięczny stok samochodów i ten bufor zapewnia bieżące dostawy samochodów - mówi Legęć. Także przedstawiciele polskich importerów innych japońskich marek podkreślają, że dostawy aut odbywają się na bieżąco.
Rzecznik Toyoty Robert Mularczyk przypomina, że najpopularniejsze modele marki budowane są w Europie, a importowane z Japonii priusy, land cruisery oraz RAV-y sprzedają się na tyle wolno, że bieżący zapas wystarczy na pokrycie najbliższych potrzeb. - Fabryki w ubiegłym tygodniu rozpoczęły pracę i zanim nasze zapasy znikną, dostaniemy nowe dostawy - twierdzi Mularczyk. Suzuki, która ma fabrykę na Węgrzech, także zapewnia że nie ma mowy o żadnych przesunięciach w odbiorze aut przez klientów. - W ubiegłym tygodniu fabryki powróciły do normalnego rytmu produkcji - mówi rzeczniczka Suzuki Marta Sawoniewicz. Nawet Mazda, w całości importująca samochody z Japonii, zapewnia że nie ma opóźnień w dostarczaniu aut klientom.