Bon turystyczny nie złagodzi napiętych nastrojów w branży

Zastrzyk 3,5 mld zł, reklamowany jako koło ratunkowe dla turystyki, trafi tylko do krajowej części tego sektora. A to zaledwie jedna dziesiąta rynku.

Aktualizacja: 23.06.2020 06:13 Publikacja: 22.06.2020 21:00

Bon ma w zamyśle rządzących wesprzeć krajową turystykę

Bon ma w zamyśle rządzących wesprzeć krajową turystykę

Foto: shutterstock

Branża turystyczna traci od pierwszych dni pandemii, gdy odwołano loty, a rząd zamknął granice i zabronił wychodzenia z domów. Dziś touroperatorzy, hotele i agenci liczą straty. Część z nich docenia przygotowywany przez rząd bon turystyczny, ale część zapowiada pierwszy w pandemii pozew zbiorowy z żądaniem 141 mln zł odszkodowania za utracone przychody.

Bon dla dzieci

Niezależnie od dochodów rodziny 500 zł na każde dziecko i 1000 zł na dzieci niepełnosprawne – to główne nagłaśniane zalety bonu turystycznego. Przedwyborczy pomysł prezydenta Andrzeja Dudy w ekspresowym tempie przeszedł w piątek przez nocne głosowania w Sejmie i trafi do Senatu.

Bon jest dla dzieci, ale rząd zapowiada, że nie będzie weryfikować, kto faktycznie zeń skorzystał. – Na te wakacje wyjeżdżamy z dodatkowym świadczeniem, które będzie istotnym wsparciem dla branży turystycznej, która od pierwszych tygodni była na pierwszej linii frontu walki ze skutkami pandemii i która dziś wymaga szczególnego wsparcia – mówi wicepremier Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju. Dodaje, że podobne rozwiązania wprowadziły Węgry, Rumunia i Włochy. Bonem będzie może zapłacić u podmiotów wskazanych w ustawie (lista powstaje) – za noclegi i u touroperatorów.

Czytaj także:  Bon turystyczny pomóc ma hotelom i prezydentowi 

Co ciekawe, Jadwiga Emilewicz zapowiada, że bon będzie ważny do marca 2022 r., więc skorzystają a niego także dzieci, które się dopiero urodzą.

Bon zbiera mieszane oceny. Rzecz jasna chwalą go agendy państwowe. – To będzie milowy krok w rozwoju turystyki krajowej – mówił podczas konferencji Robert Andrzejczyk, prezes Polskiej Organizacji Turystycznej (POT).

Wedle ustawy to POT ma prowadzić listę przedsiębiorców uprawnionych do przyjmowania cyfrowego bonu, kontrolować ich i promować cały projekt.

Samorządowi gospodarczemu bon też się podoba. – To wpompowanie środków w opodatkowaną gospodarkę. Szara strefa w tym obszarze jest dość mocno rozbudowana – chwalił Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystycznej.

Problem zostaje

Wbrew wcześniejszym obawom na bonie będą mieli szansę zarobić także agenci, czyli 3,8 tys. firm w Polsce, które sprzedają klientom wycieczki organizowane przez touroperatorów. – Ile agenci na tym skorzystają, po części zależy od ich inwencji. Jeśli np. w danym regionie jest popyt na hotele nad morzem, to agent może podpisać umowę agencyjną z nadmorskimi hotelami i tak przyciągać klientów – mówi Marek Kamieński, członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych (OSAT). Touroperatorzy już zareagowali na zamknięte granice i przedstawili ostatnio bardzo dużo ofert krajowych.

Sam bon protestów w branży turystycznej jednak nie uciszy. Może na nim zyskać turystyka krajowa, ale większość branży nadal będzie miała problemy – bo wyjazdy krajowe to według szacunków OSAT zaledwie jedna dziesiąta rynku turystycznego w Polsce.

– Dzisiaj turystyka krajowa jest bardzo małą częścią całej turystyki, a główną częścią działalności agentów jest turystyka wyjazdowa – tłumaczy Kamieński. Sprzedaż zagranicznych wycieczek od marca do czerwca jest praktycznie zerowa, sezon wiosenny po prostu się nie odbył. – Otwarcie granic i zniesienie limitu lotów od lipca daje promyk nadziei, że klienci pojawią się w biurach, ale będzie to jedynie namiastka normalnego sezonu – ocenia Kamieński.

Nawet dziś agenci przyznają nieoficjalnie, że doradzają klientom wykup wycieczek tuż przed odlotem, żeby nie zamrażali sobie pieniędzy na pół roku, jeśli pandemia znowu zamknie granice.

Firmy turystyczne, agenci, ale i organizatorzy eventów, wycenili swoje straty i utracone korzyści na 141 mln zł. Nowa na rynku Turystyczna Organizacja Otwarta złożyła wezwanie do zapłaty przez Skarb Państwa odszkodowania za straty poniesione z powodu zamrożenia działalności turystycznej. Zapowiada pozew zbiorowy, jeśli państwo nie zapłaci.

Branża turystyczna traci od pierwszych dni pandemii, gdy odwołano loty, a rząd zamknął granice i zabronił wychodzenia z domów. Dziś touroperatorzy, hotele i agenci liczą straty. Część z nich docenia przygotowywany przez rząd bon turystyczny, ale część zapowiada pierwszy w pandemii pozew zbiorowy z żądaniem 141 mln zł odszkodowania za utracone przychody.

Bon dla dzieci

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców
Biznes
Rząd podjął decyzję w sprawie dyplomów MBA z Collegium Humanum