Konflikty GDDKiA z wykonawcami opóźniają budowę dróg

Zbyt dużo czasu zajmują w mediach informacje o konfliktach między wykonawcami a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA)

Publikacja: 28.07.2011 01:56

Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR

Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Administracja drogowa stara się przekonać opinię publiczną, że trudności wynikają z działań leżących wyłącznie po stronie firm realizujących kontrakt.

Czasami jednak to strona publiczna ma grzechy na sumieniu. Problemy pojawiają się zawsze, ale sztuką jest je rozwiązywać bez szkody dla terminu realizacji inwestycji. Tego w Polsce nie umiemy.

U podstaw takiego stanu rzeczy leżą relacje między administracją a rynkiem. Trudno je określić mianem współpracy, gdy brak jest partnerskiego traktowania wykonawców.

Do czynienia mamy raczej z prowadzeniem konfrontacyjnej polityki realizacji kontraktów i rozkazowym systemem zarządzania. Brak jest poczucia odpowiedzialności administracji drogowej przed społeczeństwem za proces realizacji inwestycji.

Polityka zrzucania winy za wszystko na wykonawców jest ryzykowna, niesprawiedliwa i przyniesie szkody finansowe dla budżetu państwa. Konieczny jest powrót do partnerskiego dialogu pomiędzy wszystkimi odpowiedzialnymi za prawidłowe prowadzenie inwestycji.

Niedopuszczalne jest lekceważenie inicjatyw i opinii środowisk zawodowych.

Niezbędne zmiany w prawie nie mogą być pisane na kolanie w pośpiechu przy upływającej kadencji parlamentu. Zwrócić uwagę trzeba na: błędne kryterium najniższej ceny; wciąż słabą jakość dokumentacji przetargowej; kiepską mierzalność potencjału wykonawcy do zrealizowania budowy; brak elastyczności w kwestii ustalania warunków umów i przesadny formalizm w kwestiach technologii.

A także dążenie przez GDDKiA nie do kompromisowego rozwiązania sporu, lecz do konfliktu, co przejawia się choćby w nieuznawaniu opinii rozjemcy; ignorowaniu uzasadnionych roszczeń wykonawców w sprawie przedłużenia czasu na wykonanie inwestycji i zwiększeniu wysokości kontraktu; ignorowaniu przez administrację drogową terminów wynikających z umów.

Brak jest też decyzyjności oddziałów GDDKiA; niewłaściwa jest rola inżyniera kontraktu, któremu często daleko do niezależności; brak jest również realizacji inwestycji w ramach pełnych procedur FIDIC.

Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR

Administracja drogowa stara się przekonać opinię publiczną, że trudności wynikają z działań leżących wyłącznie po stronie firm realizujących kontrakt.

Czasami jednak to strona publiczna ma grzechy na sumieniu. Problemy pojawiają się zawsze, ale sztuką jest je rozwiązywać bez szkody dla terminu realizacji inwestycji. Tego w Polsce nie umiemy.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne