Po przelaniu pieniędzy niemiecki prawnik, zarządca masy upadłościowej porozumiał się z nowym rządem Tajlandii w sprawie uregulowania długu sprzed 20 lat.
Mecenas Werner Schneider doprowadził w lipcu do sądowego zarekwirowania samolotu księcia na lotnisku w Monachium, aby wymusić na Tajlandii rozwiązanie sporu finansowego z czasu, gdy niemiecka firma Dywidag pomogła zbudować 26 km płatnej autostrady z poprzedniego międzynarodowego lotniska Don Muang do stolicy.
Kancelaria prawnicza Schneider, Geiwitz & Partner potwierdziła komunikatem, że sekwestr na samolot należący do księcia Mahy Vajiralongkorna został cofnięty, a pieczęcie sądowe zdjęte we wtorek po południu.
MSZ Tajlandii ogłosił, że we wtorek przekazał bankowy list gwarancyjny na sumę 38 mln euro. Schneider i przedstawiciele rządu z Bangkoku przeprowadzili we wtorek po południu rozmowy i zawarli umowę, która rozwiązuje spór - podała kancelaria. Umowę musi jeszcze zatwierdzić nowy rząd Tajlandii i Walter Bau, niemiecka firma budowlana, która połączyła się w 2001 r. z Dywidag, a w 2007 r. zbankrutowała.
Początkowo Tajowie argumentowali, że samolot nie jest własnością skarbu państwa tylko prywatną, przedstawiali gwarancje i w końcu dokumenty, jednak sąd niemiecki nie zmienił zdania i wyznaczył kaucję 20 mln euro, odpowiadającą wartości używanego samolotu. Sam książę deklarował wpłacenie kaucji ze swych pieniędzy. Sąd miał wydać werdykt w połowie sierpnia.