Do krakowskiego sądu wpłynął pozew o blisko 20 mln zł odszkodowania, którego od Dariusza Michalczewskiego domaga się podkrakowska spółka FoodCare — podała Polska Agencja Prasowa. Dotyczy on wyrównania start, jakie spółka poniosła w wyniku zakazania produkcji napoju energetycznego Tiger.
Pod koniec 2010 r. były bokser właściciel znaku towarowego "Tiger" po kilku latach zerwał współpracę z firmą FoodCare i związał się Grupą Maspex. Ta wprowadziła na rynek własną wersję Tigera, natomiast sądy w Gdańsku i Krakowie na czas procesów zakazały FoodCarowi produkcji i sprzedaży napoju o tej nazwie.
W oświadczeniu przesłanym w środę PAP Michalczewski nazwał pozew "zwykłym pieniactwem". "Dla mnie nie liczy się liczba złożonych pozwów, lecz prawomocne postanowienia sądów, a te dotychczas są dla mnie korzystne" - napisał dodając, że FoodCare "przegrywając kolejne batalie sądowe z pewnością będzie mnożyć pozwy, wszczynać nowe sprawy, krótko mówiąc utrudniać i wydłużać toczące się już postępowania, tak aby uniemożliwić sądom wydanie ostatecznych wyroków".
"Uważam, że działania FoodCare to kolejna próba odwrócenia uwagi od istoty sporu i zdyskredytowania mojej osoby w oczach opinii publicznej" — dodał były bokser.
W sprawie Tigera śledztwo prowadzi także krakowska prokuratura. Dotyczy ono możliwości "doprowadzenia firmy Foodcare do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1 mln euro, poprzez wprowadzenie jej w błąd, co do zamiaru współpracy z nią i używania znaków towarowych". Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła spółka FoodCare. W śledztwie wykonywane są obecnie kolejne czynności procesowe, jak słuchanie świadków i gromadzenie dokumentacji - poinformowano PAP w prokuraturze.