Reklama

Związki w Oplu chca nowych modeli dla fabryk aut

Związki zawodowe w koncernie Opla walczą o nowe modele dla fabryk samochodów w Niemczech, Polsce i Hiszpanii

Publikacja: 08.11.2011 03:44

Związki w Oplu chca nowych modeli dla fabryk aut

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

W grę miałyby wchodzić ople agila, antara i nowy, mniejszy od antary – crossover. Niemieccy związkowcy utrzymują, że ulokowanie produkcji tych aut w Bochum, Gliwicach i Saragossie pozwoliłoby lepiej wykorzystać zdolności tamtejszych zakładów.

Według szefa organizacji pracowniczych w Oplu Klausa Franza Gliwicom mogłaby przypaść agila. Jej produkcję początkowo planowano uruchomić na Węgrzech we współpracy z Suzuki. Franz uważa, że w gliwickiej fabryce mogłoby powstawać 80 – 90 tys. tych samochodów rocznie. – Gliwice są jedną z najlepszych, a zarazem najmniej wykorzystanych fabryk Opla. Dlatego zwróciliśmy się do prezesa General Motor Dana Akersona oraz do szefów Opla, by zakład jak najszybciej otrzymał nowe auto do produkcji – twierdzi Franz.

Razem z antarą związki naciskają na przeniesienie do Niemiec produkcji bliźniaczego modelu produkowanego pod marką Chevroleta – Captivy. Jak poinformował branżowy portal Automotive News, oba modele, produkowane teraz w fabryce w Korei Południowej, mogłyby trafić do zakładu w Bochum. Obecnie budowany jest tam minivan zafira. Z kolei nowy crossover miałby w Saragossie wypełnić lukę po przeniesieniu do Turcji produkcji modelu Combo.

Władze koncernu na ten temat milczą. Ani przedstawiciele fabryki Opla w Gliwicach, ani General Motors Poland nie chcieli komentować tych informacji. Nieoficjalnie można usłyszeć, że wprowadzenie do Gliwic agili jest zupełnie nierealne. M.in. dlatego, że zakład stara się o uruchomienie produkcji chevroleta cruze budowanego na platformie Delta – tej samej, co produkowana w Gliwicach astrę IV. A strategicznym celem zakładu jest produkcja astry  V.

Teraz w gliwickiej fabryce powstają trzy modele: czterodrzwiowa Astra Classic, pięciodrzwiowa Astra V i trzydrzwiowa GTC. Zdolności nie są jednak wykorzystane: tegoroczna produkcja planowana jest na poziomie 174 tys. sztuk. A możliwości to 208 tys. aut rocznie.

Reklama
Reklama

Eksperci oceniają plany niemieckich związków mocno sceptycznie. – To dobry sygnał, że związki chcą rozwoju wszystkich fabryk. Problem w tym, jak wiele w obecnych realiach mogą osiągnąć – mówi Rafał Orłowski z firmy analitycznej Automotive.Suppliers.pl.

Niewykluczone, że informacje niemieckich związków o nowych modelach to tylko element negocjacyjnej strategii nakierowanej na zwiększenie produkcji i utrzymanie miejsc pracy. Ale Klaus Franz pytany, jakie znaczenie ma związkowe wstawiennictwo dla władz koncernu, przypomina: – Kiedy doszło do restrukturyzacji Opla, władze GM prosiły nas o współpracę. Bardzo im pomogliśmy w najtrudniejszych czasach, a teraz domagamy się, by i oni nas posłuchali. Dzisiaj sprawa zwiększenia produkcji w Gliwicach jest dla nas najważniejsza – powiedział „Rz".

W grę miałyby wchodzić ople agila, antara i nowy, mniejszy od antary – crossover. Niemieccy związkowcy utrzymują, że ulokowanie produkcji tych aut w Bochum, Gliwicach i Saragossie pozwoliłoby lepiej wykorzystać zdolności tamtejszych zakładów.

Według szefa organizacji pracowniczych w Oplu Klausa Franza Gliwicom mogłaby przypaść agila. Jej produkcję początkowo planowano uruchomić na Węgrzech we współpracy z Suzuki. Franz uważa, że w gliwickiej fabryce mogłoby powstawać 80 – 90 tys. tych samochodów rocznie. – Gliwice są jedną z najlepszych, a zarazem najmniej wykorzystanych fabryk Opla. Dlatego zwróciliśmy się do prezesa General Motor Dana Akersona oraz do szefów Opla, by zakład jak najszybciej otrzymał nowe auto do produkcji – twierdzi Franz.

Reklama
Biznes
SoftBank sprzedaje akcje Nvidii. Zainwestuje miliardy w sztuczną inteligencję
Biznes
Warren Buffett przekazuje miliardy i stanowisko CEO. Nadchodzi nowa era Berkshire
Biznes
Rodzina Trumpów miała finansowo udany rok
Biznes
Biznes potrzebuje imigrantów, Shein pod ostrzałem Francji, Trump pomnaża majątek
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Biznes
Zachodnie koncerny znów rejestrują swoje marki w Rosji. Dlaczego to robią?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama