Koncern z Detroit zareagował w tej sposób na podjęte przez administrację postępowanie wyjaśniające po zapaleniu się uszkodzonej baterii litowej w trzy tygodnie po crash teście. Dwie inne baterie zajęły się ogniem w kolejnych sprawdzianach,w których świadomie założono zniszczenie komory baterii i uszkodzenie dopływu cieczy chłodzącej.
Nie było żadnych doniesień o pożarach poza ośrodkami testowania, ale władze zakwestionowały bezpieczeństwo tych aut o napędzie elektrycznym w czasie, gdy konsumenci zaczynają brać je pod uwagę jako rozwiązanie zastępcze dla pojazdów o tradycyjnym napędzie.
„Volt był zawsze bezpiecznym pojazdem w prowadzeniu. Teraz poddamy go dodatkowemu przebiegowi dla zapewnienia spokoju ducha naszych klientów w dniach i tygodniach po poważnym wypadku" - głosi oświadczenie wiceprezes GM ds. projektowania globalnego produktu, Mary Barra.
W stacjach serwisowych GM zostanie wzmocniona istniejąca część obudowy, aby bardziej chroniła zestaw baterii, zostanie dodany czujnik w zbiorniku płynu chłodzącego do kontroli jego poziomu, a dodatkowe zabezpieczenie z blokadą zamknięcia będzie chronić przed przelaniem tego zbiornika.
„Te usprawnienia i modyfikacje rozwiążą problemy związane z poważnymi crash testami - dodała Barra. - Nie przewidujemy żadnych zmian w zestawie baterii Volta czy składzie chemicznym ogniw. Testowaliśmy baterie Volta przez ponad 285 tys. godzin, czyli równowartość 25 lat funkcjonowania. Jesteśmy niezmiennie pewni, że projekt tych ogniw jest jednym z najbezpieczniejszych na rynku".