Jest to już drugie podejście tureckiego przewoźnika do przejęcia polskich linii. Poprzednio w maju 2010 r. dyrektor generalny Turkish Airlines Temel Kotil w wywiadzie dla „Rz" nie ukrywał, że jego linia ma ambicje stać się przewoźnikiem pięciogwiazdkowym – do tego jest mu potrzebny LOT i jego rozbudowana siatka w Europie Wschodniej.
Teraz Topcu nie ukrywa, że przejmowanie linii w kraju należącym do UE jest obwarowane mnóstwem przepisów. W Polsce istnieje tzw. ustawa o Locie, a zawsze kiedy poprawiają się wyniki tej linii, opozycja twierdzi, że nie można LOT sprzedawać, skoro zaczyna przynosić zyski. Ale zdaniem ekspertów w obecnej sytuacji w Sejmie nie byłoby problemu ze zmianą ustawy o Locie, która ogranicza pakiet, jaki można sprzedać udziałowcowi spoza UE (musi to być inwestor mniejszościowy).
Dwa lata temu LOT i Turkish przymierzały się do współpracy i stworzenia joint venture. Negocjacje jednak załamały się i Turcy zaczęli przyglądać się mniejszym liniom na Bałkanach. Przejęli tam 49 proc. w Bosnia-Herzegovina Airlines oraz przymierzają się do przejęcia serbskiego JAT. Na razie z bałkańskiego rynku zabierają pasażerów, którzy w Stambule przesiadają się na trasy długodystansowe.
W 2011 r. Turkish mocno ucierpiał podczas rewolucji w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, bo w tym regionie ma nadzwyczaj rozbudowaną siatkę połączeń. W grudniu Turkish stworzył joint venture z ukraińskim Aerosvitem, który już dowozi do Stambułu pasażerów z ukraińskich miast.
Turkish Airlines przewiózł w 2011 r. 32,6 mln pasażerów i jest na świecie liczącym się przewoźnikiem. Obsługuje 196 połączeń, w tym 152 międzynarodowe. Dzięki temu znalazł się na ósmym miejscu największych linii lotniczych na świecie. Jest też przewoźnikiem często nagradzanym. W rankingu Skytrax, gdzie głosują pasażerowie, Turkish został wybrany na najlepszą linię europejską i siódmą najlepszą linią na świecie. W tym samym rankingu Polskie Linie Lotnicze LOT otrzymały tytuł najlepszej linii w Europie Środkowej i Wschodniej.
Obecna siatka połączeń Turkisha podwoiła się od 2003 r. W tym roku Temel Kotil planuje dodanie dziewięciu nowych tras, w tym m.in. do Mogadiszu w Somalii oraz Buenos Aires, stolicy Argentyny. W ciągu kolejnych pięciu lat Kotil chce mieć 250 obsługiwanych tras. Razem z tymi planami zakładane jest zwiększenie floty. W 2016 r. ma ona liczyć 197 maszyn. Już dzisiaj Turkish ma jedną z najmłodszych flot na świecie – średnia wieku to 6,31 lat. Temel Kotil podkreślił w rozmowie z „Rz" w grudniu 2011 r., że taka ścieżka rozwoju jest możliwa dzięki ostrym cięciom kosztów od 2003 roku, niskim kosztom pracy oraz bardzo wysokiemu wykorzystaniu samolotów.