Prognozowany wzrost sprzedaży Unilevera w pierwszym kwartale b.r. miał sięgnąć 6,4 proc., a w analogicznym okresie ub.r. wynik ten wyniósł 6,5 proc. przy rocznej wartości sprzedaży firmy równej 46,5 mld euro. Zwiększenie sprzedaży w pierwszych trzech miesiącach b.r. o 8,4 proc. przerosło oczekiwania Unilevera, który zmaga się z rosnącymi kosztami wynikającymi z drożejących surowców takich jak ropa i oleje roślinne. Dodatkową trudnością jest nasycony rynek krajów rozwiniętych. Firma poinformowała, że w zeszłym roku jej wydatki na surowce i towary wzrosły o 15 proc.
Unilever zawdzięcza wzrost wartości sprzedaży m.in. podwyżkom cen i stosunkowo wysokiemu popytowi na rynkach rozwijających się. Właściciel takich marek jak Dove czy Knorr odnotował wzrost sprzedaży o prawie 12 proc. na rynkach wschodzących, które zapewniają ponad połowę przychodów firmy. Jednak i tutaj firma dostrzega spowolnienie wzrostu, szczególnie w Rosji i krajach Europy Wschodniej.
– Konkurencja jest zażarta, zanotowaliśmy pewne osłabienie wzrostów na rynkach wschodzących, a sprzedaż w krajach rozwiniętych pozostaje w stagnacji. Zanotowaliśmy jednak dobry początek roku i stajemy się coraz bardziej konkurencyjni – powiedział Jean-Marc Huet, dyrektor finansowy Unilevera.
Ten trzeci największy na świecie producent dóbr konsumpcyjnych trzyma się swojej prognozy niewielkiego rocznego wzrostu zysków i liczy, że w drugiej połowie roku ceny surowców nieco spadną.
Wcześniej swoje wyniki przedstawiły inne czołowe światowe koncerny produkujące dobra konsumpcyjne. Nestle, lider branży spożywczej zanotował kwartalny wzrost sprzedaży o 7,2 proc., natomiast francuski Danone o 6.9 proc. Procter & Gamble, amerykański rywal Unilevera, opublikuje swoje wyniki kwartalne w piątek.