Powód jest prosty – dziesiątki milionów iPhonów sprzedawanych rocznie na całym świecie wyposażone są w karty pamięci NAND produkowane przez Toshibę.

Cieszący się wielką popularnością Apple przyczynił się do zwiększenia zysku operacyjnego japońskiego koncernu o prawie 50 proc. w bieżącym roku fiskalnym. Toshiba przewiduje, że korzyści płynące ze współpracy z amerykańskim potentatem przewyższą straty ponoszone na słabnącej sprzedaży telewizorów, która dotknęła również inne japońskie firmy takie jak Sony, Panasonic i Sharp.

Analitycy szacują, że około 65 proc. wszystkich kart pamięci wytwarzanych przez Toshibę trafi do iPhonów. Obecnie największym światowym producentem pamięci flash typu NAND jest Samsung, drugie miejsce zajmuje Toshiba, która przewiduje osiągnięcie rocznego zysku operacyjnego w wysokości 3,75 mld dol. Jednak poprzedni rok fiskalny firmy, zakończony w marcu, przyniósł spadek zysku operacyjnego o 14 proc., co było zgodne z oczekiwaniami analityków. Poza słabą sprzedażą telewizorów do gorszych wyników przyczyniły się również trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii oraz powodzie w Tajlandii, które zaburzyły dostawy.

Agencja badawcza IHS iSuppli szacuje, że Apple, który sprzedał w pierwszym kwartale b.r. 35 mln iPhonów odpowiada za 25 proc. światowego zapotrzebowania na karty pamięci. Ich rynek wzrośnie o 8 proc. do 23 mld dol. – prognozują analitycy IHS iSuppli.