Mało chętnych na auta elektryczne

Powstający rynek pojazdów elektrycznych ma duże trudności, bo nie spełniły się optymistyczne prognozy sprzedaży mimo dużego rozgłosu medialnego i drogich paliw

Publikacja: 06.10.2012 14:21

Mało chętnych na auta elektryczne

Foto: Bloomberg

Powstający rynek pojazdów elektrycznych ma duże trudności, bo nie spełniły się optymistyczne prognozy sprzedaży mimo dużego rozgłosu medialnego i drogich paliw.

Słaby popyt konsumpcyjny odczuli najwięksi producenci, General Motors i Nissan, którym nie udało się osiągnąć  zakładanej sprzedaży Volta i Leafa, a  także małe firmy, starające  się uszczknąć coś z tego niszowego segmentu.

- Pojazdy elektryczne  nie mają dziś większego sensu niż w 1912 r. – twierdzi  analityk z Ośrodka Badań Motoryzacji CAR w Ann Arbor, Sean McAlinden. –  Zbyt długo trzeba je  ładować, maja mały zasięg i kosztują dużo za dużo.

Mają ponadto do  czynienia z ostrą konkurencją ze strony pojazdów hybrydowych i o konwencjonalnym napędzie, ale o podwyższonej  sprawności energetycznej, bo producenci dostosowują się do coraz surowszych norm narzucanych przez rządy.

Toyota ogłosiła niedawno plan drastycznego zmniejszenia produkcji swego elektrycznego eQ, Honda zmniejszyła do 1100 klientowi w USA  w ciągu 2 lat produkcję  swego Fit EV.

Chevy Volt, którego można przestawić na  zwykłą benzynę , gdy wyczerpie się bateria, jest najbardziej udanym elektrycznym samochodem w  USA. Po wolnym starcie jego sprzedaż wzrosła trzykrotnie w  tym roku dzięki umowom leasingu na preferencyjnych warunkach i decyzji władz Kalifornii o dopuszczeniu tych aut do najszybszych, lewych pasów na autostradach stanu, dostępnych tylko dla pojazdów  wypełnionych pasażerami.

Do końca września sprzedano w USA 16 348 tych aut, nadal dużo mniej od prognozy 45 tys. resortu energetyki z 2011 r. o wielkości ich rocznej sprzedaży przez GM. W miarę wzrostu cen paliw konsumentów bardziej interesował hybrydowy Prius Toyoty, którego sprzedaż w tym roku wzrosła dwukrotnie do 183 340 sztuk.

Sprzedaż elektrycznego Leafa – o maksymalnej autonomii 73 mil (113 km) zmalała  w USA  w tym roku o 28 proc. do 5212 mimo dużej kampanii marketingowej. Nissan przygotowujący  się do uruchomienia nowej montowni aut elektrycznych w Tennessee jest daleki ambitnego planu swego prezesa Carlosa  Ghosna podwojenia sprzedaży Leafa w 2013 r.

Zbyt optymistyczne prognozy

Zaledwie dwa lata temu Boston Consulting Group przewidywała, że sprzedaż pojazdów elektrycznych może dojść do 5 proc. albo z grubsza do 4-5 mln   z  łącznej wielkości sprzedaży branży w 2020 r. Teraz firma ta twierdzi, że pojazdy elektryczne będą stanowić zaledwie 3 proc. łącznej sprzedaży na świecie

Wielcy producenci mogą odzyskać zmasowane inwestycje w pojazdy elektryczne sprzedażą samochodów  tradycyjnych, ale dla nowych firm, tzw. start-ups bardzo powolny wzrost i trudności we dostosowaniu technologii elektrycznej do upodobań nowoczesnych zmotoryzowanych klientów są ogromnie dużym wyzwaniem.

„Maluchy" jakoś sobie radzą

Tesla Motors nie może uporać się z wyprodukowaniem  nowego smukłego auta elektrycznego,  do czego niedawno sama przyznała się. Firmie z Palo Alto grozi więc niedotrzymanie warunków  pożyczki 465 mln dolarów od resortu energetyki.

Nie mniej jednak,  obrońcy pojazdów elektrycznych nie tacą dobrego humoru, a inwestorzy nie odwrócili się plecami do takich firm. Tesli udało się pozyskać 128 mln dolarów z emisji nowych akcji zwykłych, Fisker Automotive tez zdobyła 100 mln nowego kapitału we wrześniu mimo problemów z premierą pojazdu o zwiększonym  zasięgu Karma.

Tony Posawatz, trzeci prezes Fiskera od lutego przyznał, że firma popełniła błędy, ale odrzucił miażdżącą ocenę  publikacji organizacji konsumentów w USA „Consumer Reports", że cały  projekt Karmy jest chybiony.

– Takie samochody podobają się konsumentom – uważa Posawatz, który w GM odpowiadał wcześniej za  debiut rynkowy Volta. Fisker sprzedała od grudnia ponad 10000 aut Karma,   po 103 tys. dolarów za sztukę.

Posawatz przewiduje także, że technologia pojazdów elektrycznych, zwłaszcza  zwiększonego zasięgu w końcu chwyci. – Trwało to 10 lat, ale Prius jest dziś bestsellerem handlowym w  Kalifornii – stwierdził niedawno w Detroit na spotkaniu z dziennikarzami motoryzacyjnymi.

Jego  firma pracuje nad planami stworzenia następnego samochodu, sedana o nazwie Atlantic w  cenie połowy ceny Karmy i liczy, że wkrótce uda się jej zebrać  200 mln dolarów od prywatnych inwestorów.

Powstający rynek pojazdów elektrycznych ma duże trudności, bo nie spełniły się optymistyczne prognozy sprzedaży mimo dużego rozgłosu medialnego i drogich paliw.

Słaby popyt konsumpcyjny odczuli najwięksi producenci, General Motors i Nissan, którym nie udało się osiągnąć  zakładanej sprzedaży Volta i Leafa, a  także małe firmy, starające  się uszczknąć coś z tego niszowego segmentu.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Biznes
Transformacja energetyczna mądrzej, ale niekoniecznie szybciej
Patronat Rzeczpospolitej
Przedsiębiorcy chcą sprawiedliwego traktowania przez organy podatkowe
Biznes
Jacht oligarchy ze złotym fortepianem idzie pod młotek
Biznes
Mesko będzie produkować 250 mln pocisków rocznie
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Katastrofa Boeinga w Indiach, polska zbrojeniówka w impasie i powrót atomu