Importerzy liczą, że karta się jeszcze odwróci. – To może być całkiem niezły rok. Rynek wciąż ma potencjał, tylko importerzy muszą być bardziej aktywni – przekonuje Piotr Surowiec, szef branżowego motocyklowego miesięcznika „Motormania".
Ale początek nie wróży na razie nic dobrego. W styczniu liczba rejestrowanych nowych motocykli spadła w porównaniu z 2012 rokiem o przeszło 11 proc. Co prawda do rozpoczęcia sezonu jest jeszcze daleko, ale słaby dla jednośladów rok ubiegły i perspektywa pogłębiania się kryzysu w polskiej motoryzacji może być zapowiedzią, że obecna bessa jeszcze się pogłębi.
Japońska czołówka
W ubiegłym miesiącu największym graczem pozostawał Romet Motors z 15-procentowym udziałem w całym polskim rynku. Zaliczył jednak spektakularny, prawie 35-procentowy, spadek sprzedaży w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Na kolejnych miejscach pod względem liczby rejestracji znalazły się cztery marki japońskie: Yamaha, Kawasaki, Honda oraz Suzuki. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, topowa dziesiątka najważniejszych marek miała w styczniu 7,8-procenowy spadek sprzedaży, znacznie płytszy od pozostałych firm, gdzie liczba rejestracji poleciała w dół o jedną czwartą. Ale to dopiero prolog. Jak faktycznie będzie rozwijała się sytuacja, zobaczymy dopiero w marcu i kwietniu.
Nastroje importerów są bardzo podzielone. – Sytuacja ekonomiczna w kraju nie napawa optymizmem – przyznaje Robert Domański, dyrektor działu motocykli w BMW Polska. Ale bawarski producent liczy na efekt marek premium: tu popyt jest dużo bardziej stabilny niż w markach popularnych. BMW ma więc nadzieję zarówno na zwiększenie liczby sprzedawanych maszyn, jak i większy niż przed rokiem kawałek rynkowego tortu. – To wynika z gorszej sytuacji naszych konkurentów. Mamy nowe modele, prężniejszą sieć dilerską, więc zakładamy na ten rok 20-procentowy wzrost sprzedaży – powiedział „Rz" Domański.
Oferta na kryzys
Przebojem ma być nowa wersja flagowca BMW – modelu R 1200 GS, z przekonstruowanym silnikiem chłodzonym cieczą i powietrzem. Do tego nowy motocykl turystyczny F 800 GT i jeszcze kilka nowych modeli wypuszczanych na rynek z okazji 90-lecia firmy. Klientów ma też zachęcać szeroki przedział cenowy – od 30 do 100 tys. zł – oraz czteroletnia gwarancja.