Leonard Riggio według ciągle nieoficjalnych informacji chce wykupić część spółki Barnes & Noble zajmującej się prowadzeniem księgarni. Jak podaje CNN dokument w tej sprawie trafił już do amerykańskiego nadzoru giełdowego, jednak finansowe szczegóły operacji nie są na razie znane. Spółka już wcześniej podawała, że rozważany jest scenariusz wydzielenia z jej struktur operacji związanych z czytnikiem e-booków Nook, co miało trafił do nowej firmy. Jednak mimo wszystko inwestorzy na plany prezesa nie zareagowali zbyt pozytywnie, akcje w handlu przedsesyjnym traciły ponad 2 proc.

Leonard Riggio jest dzisiaj największym akcjonariuszem Barnes & Noble, kontroluje niemal 30 proc. jej kapitału. Akcjonariuszami spółki zajmującej się Nook ma być Microsoft, stosowne porozumienie zostało już podpisane w 2012 r. Podobne plany ma jeden z największych wydawców w USA, grupa Pearson. Zgodnie z deklarowanymi kwotami wycena tej części  Barnes & Noble opiewa już na ok. 1,7 mld dol., podczas gdy giełda wycenia całą firmę na poniżej 800 mln dol.

Barnes & Noble zmaga się z obserwowanym na całym świecie odpływem czytelników od tradycyjnych książek na rzecz wersji elektronicznych. Na tym polu firma stara się budować przeciwwagę dla potęgi Amazona, który nie dość, że dominuje na rynku ze swoim czytnikiem Kindle to jeszcze zaczyna sam podpisywać umowy z autorami na wydawanie ich książek od razu jako e-booki. Dlatego Barnes & Noble może liczyć na wsparcie choćby innych wydawców, którzy obawiaja się jeszcze większej dominacji Amazona na rynku książki.

Wykup przez prezesa to nic nowego. Amerykańskie media donoszą, że także twórca największej na świecie sieci sklepów  z elektroniką Best Buy także chce wycofać ja z giełdy za pieniądze swoje oraz grupy funduszy. Z kolei Michael Dell, twórca komputerowego giganta, chce wraz z grupą partnerów wyłożyć na wycofanie firmy Dell z giełdy 24,4 mld dol. Do tego wykupu także dołożył się Microsoft.