Reklama

B787: wojna na słowa władz z Boeingiem

Przedstawiciele władz USA upomnieli Boeinga za wypowiedzi jego szefów na briefingu w Tokio o planach wznowienia lotów B787 - pisze "Seattle Times"

Publikacja: 23.03.2013 07:19

B787: wojna na słowa władz z Boeingiem

Foto: Bloomberg

Amerykański urząd bezpieczeństwa transportu NTSB oświadczył, że Boeing nie powiadomił prowadzących postępowanie wyjaśniające, co jego ludzie zamierzali powiedzieć 15 marca na briefingu w Tokio, co było niezgodne z oczekiwaniami urzędu wobec firmy objętej  śledztwem  w związku z incydentem. Pismo takie wystosował główny radca prawny urzędu, David Tochen.

Pismo świadczy o istniejącym napięciu w  śledztwie o dużym znaczeniu dla Boeinga, który stara się ograniczyć uszczerbek na  wizerunku bardzo sprawnego samolotu, kiedy tylko otrzyma zgodę na wznowienie  lotów.

NTB nie posunął sie do zabronienia Boeingowi dostępu do swojego postępowania wyjaśniającego, jednego z dwóch dotyczących baterii B787. Urząd nie podal wprost, które z wypowiedzi ludzi Boeinga uznał za budzące zastrzeżenia, ale przynajmniej w trzech przypadkach wypowiedzi z briefingu kolidowały  z publicznym stanowiskiem NTSB.

Wiceprezes i główny inżynier programu B87, Mike Sinnett wydawał się kwestionować używane przez NTSB określenie "zniszczenie termiczne". Urząd bezpieczeństwa transportu określa to jako niekontrolowaną reakcję chemiczną, do jakiej dochodzi przy wysokiej temperaturze w baterii oraz twierdzi, że doszło do tego 7 stycznia na lotnisku w Bostonie, gdy zapaliła się bateria samolotu JAL.

Sinnett podkreślał  z naciskiem w  Tokio, że zgodnie z definicja Boeinga  tego określenia nie doszło do zniszczenia termicznego.. Powiedział także, że wstępne uzgodnienia NTSB wskazywały, iż nie  było płomieni w obudowie baterii.

Reklama
Reklama

Rzecznik NTSB, Peter Knudson zapytany o to następnego dnia powiedział, ze prowadzący postępowanie ni wykluczyli ognia  w obudowie baterii.

W szerszym ujęciu,  wypowiedzi Sinnetta wskazywały na zupełnie odmienny obraz powagi obu incydentów z bateriami, w których doszlo do ich przegrzania i emisji oparów wobec przedstawionych przez szefową urzędu, Deborah Hersman.

- Nie spodziewamy sie zobaczyć ognia na pokładzie samolotu - powiedziała w styczniu. -Już tylko jedno z tych wydarzeń jest poważne, dwa z nich w bliskim sąsiedztwie, zwłaszcza gdy ten typ samolotu ma wylatane zaledwie około 100 tys. godzin, podkreślają znaczenie dotarcia do zasadniczej przyczyny tych incydentów

Z kolei Sinnett pomniejszał znaczenie ryzyka. - Możemy powiedzieć  z całą pewnością, że po awarii baterii samolot reagował dokładnie tak, jak  zaprojektowaliśmy i założyliśmy. Po awarii baterii zobaczyliśmy, ze uszkodzenie ograniczyło się do funkcjonowania baterii i jej bezpośredniego otoczenia, ale samolot nie został zagrożony.

Przedstawiciele Boeinga powiedzieli na briefingu, że zmiany projektowe w systemie baterii Dreamlinera mogą pozwolić na wznowienie lotów komercyjnych w ciągu kilku tygodni.

Amerykański urząd bezpieczeństwa transportu NTSB oświadczył, że Boeing nie powiadomił prowadzących postępowanie wyjaśniające, co jego ludzie zamierzali powiedzieć 15 marca na briefingu w Tokio, co było niezgodne z oczekiwaniami urzędu wobec firmy objętej  śledztwem  w związku z incydentem. Pismo takie wystosował główny radca prawny urzędu, David Tochen.

Pismo świadczy o istniejącym napięciu w  śledztwie o dużym znaczeniu dla Boeinga, który stara się ograniczyć uszczerbek na  wizerunku bardzo sprawnego samolotu, kiedy tylko otrzyma zgodę na wznowienie  lotów.

Reklama
Biznes
Dlaczego warto budować własną zbrojeniówkę? Lekcja kolejna
Biznes
Jak globalne koncerny wspierają Izrael w wojnie w Strefie Gazy
Biznes
Spadek cen mieszkań, Prezydent przeciw wiatrakom, eksport chipów do Chin
Biznes
Smartfony stały się łatwym łupem dla cyberprzestępców
Biznes
Burza wokół KPO, sprzeciw Zełenskiego wobec planu Trumpa i kolejny rekord WIG
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama