Reklama

W jeden dzień z rynku złota wyparowało ponad 770 miliardów dolarów

Nigdy wcześniej koszt zabezpieczenia się przed stratami na złocie nie był tak wysoki na rynku opcji. Sprawili to spekulanci, którzy chcą ochronić swoje portfele w okresie największej wyprzedaży kruszcu od ponad trzech dziesięcioleci

Publikacja: 16.04.2013 11:49

W jeden dzień z rynku złota wyparowało ponad 770 miliardów dolarów

Foto: Bloomberg

Opcje put chroniące przed 10-proc. spadkiem wartości jednostek funduszu SPDR Gold Trust kosztują 4,28 punktu więcej niż opcje call, których właściciele obstawiają 10-proc. zwyżkę notowań kruszcu. To największa różnica od czasu, kiedy gromadzone są dane na ten temat. Od 11 kwietnia wspomniany ETF oparty na złocie stracił 13 proc., zaś w tym czasie Chicago Board Options Exchange Gold Volatility Index, odzwierciedlający  koszt opcji na fundusz, podskoczył o 126 proc.

Co jest powodem tak dużej wyprzedaży złota? Eksperci wskazują na rozczarowujące dane z chińskiej gospodarki, zalecenie analityków banku inwestycyjnego Goldman Sachs, którzy rekomendują sprzedaż kruszcu, a także spekulacje dotyczące ograniczania przez Rezerwę Federalną skupu obligacji z rynku. Od rekordu (1891,90 dolara) zamknięcia w sierpniu 2011 r. kontrakty terminowe potaniały 28 proc. Wczoraj złoto było jednym z czynników, który w dół pociągnął kursy akcji.

- Był to brutalny spadek przekraczający odporność na ból większości inwestorów – wskazuje Michael Shaoul, prezes Marketfield Asset Management, która ma w zarządzaniu 7 mld dol i na krótko sprzedaje złoto chcąc zarobić na spadku jego notowań. Uważa on, że na tym rynku nic już nie będzie takie samo.

Cena złota w kontraktach terminowych na nowojorskiej giełdzie Comex spadła wczoraj o 9,3 proc do 1361,10 USD i był to największy spadek od 17 marca 1980 roku. Wartość złota zgromadzonego na całym świecie zmniejszyła się w poniedziałek o około 773 mld dol.

Spokojnie to tylko panika

Zdaniem analityków  nieoczekiwanie niedobre informacje dotyczące chińskiej gospodarki spowodowały paniczną wyprzedaż złota. Bo wyprzedawano wszystkie metale.

Reklama
Reklama

Nie wiadomo jak długo potrwa obecna sytuacja. Jest zaskakujące,że złoto nie było w stanie zyskać na napięciach politycznych - załamaniu się rozmów między Unią Europejską i Iranem, czy groźbie poważnego konfliktu na Półwyspie Koreańskim. Nie wiadomo także czy dojdzie do wprowadzenia w życie kolejnego pakietu stymulującego w Stanach Zjednoczonych. Takie informacje zawsze zmieniały nastroje i  miały wpływ na ceny złota. Nie tym razem.

Złota bańka pękła, kiedy w ostatni poniedziałek  pojawiły się pogłoski,że Cypryjczycy  dla ratowania gospodarki postanowili pozbyć się części rezerw złota. Zdaniem analityków banku inwestycyjnego Goldman Sachs inwestorzy poważnie  zaczęli się obawiać,że w ślady Cypru pójdą inne kraje, które także mają kłopoty finansowe. To dlatego właśnie ceny spadły znacznie niżej, niż wynosiła granica wsparcia - 1,5 tys. dol. za uncję.

Ale oprócz gdybań i przypuszczeń tego na rynku nie było żadnych innych przesłanek do sprzedaży.Nikt nie informuje o rosnącej inflacji, ani o powracającym ożywieniu gospodarczym.

Dlatego - zdaniem Tima Riddella, szefa analityków ANZ Global Market Research,jeśli nawet w najbliższym czasie dojdzie do wzrostu cen, to nie będzie on wyższy, niż 1,5-2 proc. Jego prognoza potwierdziła się  już we wtorek. — To i tak sporo i znaczy,że rynek nie zamierza kontynuowania polityki likwidacji pozycji w złocie.

Zdaniem  Wang Tao, który dla agencji Reutera zajmuje się analizami rynku złota uważa,że ceny będą nadal spadały i dojdą do 1245 dol. za uncję.

Nie jest jednak wykluczone, że niższe  notowania utrzymają się jakiś czas, bo banki potrzebują gotówki, aby pokazać zdrowe bilanse.Wtedy obecna bessa rzeczywiście może potrwać dłużej. Wpływ na rynek będą miały także informacje napływające z Bostonu, a konkretnie wyjaśnienie,czy tragedia podczas maratonu może mieć jakieś reperkusje geopolityczne.

Reklama
Reklama

Dilerzy azjatyccy zapowiadają ,że już obecne cena może spowodować falę zakupów. Jak na razie Tajowie są na wakacjach,zaś Hongkong nie jest w stanie otrząsnąć się o niekorzystnych danych dotyczących chińskiej gospodarki. Rynkowi także przyglądają się Hindusi,którzy jednak bardzo niechętnie, jak na razie, sięgają do kieszeni.

Opcje put chroniące przed 10-proc. spadkiem wartości jednostek funduszu SPDR Gold Trust kosztują 4,28 punktu więcej niż opcje call, których właściciele obstawiają 10-proc. zwyżkę notowań kruszcu. To największa różnica od czasu, kiedy gromadzone są dane na ten temat. Od 11 kwietnia wspomniany ETF oparty na złocie stracił 13 proc., zaś w tym czasie Chicago Board Options Exchange Gold Volatility Index, odzwierciedlający  koszt opcji na fundusz, podskoczył o 126 proc.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Biznes
Anita Sowińska: Żadna apteka nie będzie zbierała pustych butelek
Biznes
Trump i Putin – Zachód ustala strategię, ustawa o plastiku, Włochy kontra Chiny
Biznes
37% emisji CO2 mniej: Coca-Cola HBC Polska i Kraje Bałtyckie prezentuje najnowsze wyniki ESG
Biznes
Ukrainie brakuje żołnierzy, nie sprzętu
Biznes
To może być koniec all inclusive. Kraj nr 1 dla polskich turystów zmieni przepisy?
Reklama
Reklama