Chiny: podrabiane wino groźniejsze od cła

Bruno Paumard, szef piwnicy w winnicy w Chinach, nie może opanować śmiechu, gdy pokazuje butelkę rzekomo francuskiego wina, jaką dostał 2 lata temu od przyjaciela. To białe wino, etykieta informuje, że pochodzi z plantacji Romanée-Conti, butelka ma wytłoczenia istniejące na butelkach Chateau Lafite-Rothschild, a trunek ma pochodzić z Montpellier na południu Francji.

Publikacja: 10.06.2013 17:47

Chiny: podrabiane wino groźniejsze od cła

Foto: Bloomberg

Domaine de la Romanee-Conti, najbardziej znana z nagradzanych i drogich roczników z Burgundii, wytwarza maleńką ilość białego wina o nazwie Montrachet. Nie ma ono nic wspólnego z równie renomowaną Lafite, która znajduje się w regionie Bordeaux, a żadne z  tych win nie powstaje w okolicach Montpellier.

- To najbardziej jaskrawy przykład kradzieży marki wina, jaki widziałem w życiu - stwierdza Paumard, który pracuje dla Chateau Hansen w chińskim regionie Mongolii Wewnętrznej.

Sklepy z alkoholami, restauracje i supermarkety w Chinach - najbardziej ludnym kraju na świecie i piątym pod względem spożycia wina -  prowadzą ciągłą walkę z podrabianymi winami. Ich wolumen może zwiększyć się na rynku, bo władze w Pekinie wszczęły postępowanie wyjaśniające w sprawie importu z krajów Unii, grożąc wprowadzeniem ceł  antydumpingowych albo zmniejszeniem importu.

- Droższe wino jest OK, ja tylko nie chcę mieć do czynienia z podróbami - stwierdza Helen Nie, pekińska gospodyni domowa, pijąca z przyjaciółką w restauracji butelkę włoskiego białego wina. - Jeśli zdrożeje, będę nadal kupować, choć niektórzy przestaną, bo dla nich różnica w cenie ma znaczenie. Ale najważniejsza jest jakość, bo to kwestia zdrowia - dodaje.

Chiny sprowadziły  z Unii w 2012 r. 257,3 mln litrów wina o wartości prawie miliarda dolarów, co oznacza ponad 10-krotny wzrost od 2006 r., bo szybko rosnąca klasa ludzi bogatych wpłynęła na styl życia i smak w tym kolosie gospodarczym. Ponad połowa całego importu, czyli 139,5 mln litrów, pochodziła  z Francji.

- Nikt nie wie, ile podróbek czy pirackich wersji znajduje się na rynku - uważa Jim Boyce, obserwujący chińską branżę wina na blogu grapewallofchina.com. - Wydaje się, że podróbki są bardzo popularne - dodaje.

A wino, zwłaszcza drogie, jest popularne w Chinach bardziej by się nim chwalić wśród znajomych niż dla jego smaku. - Więcej podróbek dotyczy właśnie tych drogich win - zauważa Maggie Wang, pijąca wspólnie z  Helen Nie wino z Sardynii w pekińskiej restauracji. - Dla wielu Chińczyków im coś jest droższe, tym chętniej to kupią. Chińczyk kupi najdroższe mieszkanie, najdroższy samochód. Nie zależy mu na najlepszym, chce mieć coś najdroższego.

Jakie Chateau?

Ze względu na marżę zysku i popyt oszuści skupili się na luksusowych trunkach z Europy. Słynne Chateau Lafite stało się flagowym winem do podrabiania. Butelka rocznika 1982, uważanego za jeden z najlepszych w XX wieku, kosztuje od 10 tys. dolarów w zwyż.

To doprowadziło do rozkwitu w Chinach produkcji podróbek Lafite. Jego miłośnicy twierdzą,  że w Chinach znajduje się w sprzedaży więcej skrzynek rocznika 1982, niż rzeczywiście powstało w tej winnicy owego roku.

Prezes domen Barons de Rothschild, właścicieli  Lafite-Rothschild, Christophe Salin, uważa, że podrobione Lafite nie jest większym problemem. - Nigdy nie widziałem butelki tego podrobionego wina z 1982 r. - stwierdził, a jeździ po Chinach do 20 lat. - Problemem dla nas jest twórcze podejście pewnych Chińczyków. Czasem używają naszych nazw w zabawny sposób - dodaje

Kilka win na rynku nosi nazwy zbliżone do Chateau Lafite, np. Chatelet Lafite. Chatelet to największa stacja metra w Paryżu. Lafite jest z kolei marką, która w Chinach ma ogromną popularność jako nazwa i jako symbol statusu społecznego - twierdzi Boyce.

Jej urok rozciąga się nie tylko na wyroby alkoholowe: w Pekinie istnieją "La Fite British Exotic Bar" i "Beijing Lafitte Chateau Hotel".

Etapy podróbek

Pierwszym krokiem każdego, kto chce podrabiać wino jest znalezienie albo wyprodukowanie takiej butelki, która byłaby zbliżona do oryginału. - Ludzie ci wykorzystują prawdziwe butelki z czymś innym w środku, albo produkują etykiety z nieco innymi nazwami. Jeśli ktoś się zna, to pozna, ale wielu Chińczyków nie ma o tym pojęcia - wyjaśnia redaktor w chińskim portalu Daily Vitamin, Cheng Qianrui.

(Dygresja red.:  Chińczycy byli zawsze bardzo zdolni w podrabianiu czegokolwiek. W lalach 70. jako często przebywający w Sajgonie miałem okazje oglądać w chińskiej dzielnicy Cholon butelki francuskiego koniaku Courvoisier, identyczne jak oryginały. Także napój wyglądał na prawdziwy. Ci którzy nabrali się i kupili twierdzili, że był to alkohol zabarwiony herbatą).

Do wzrostu importu win w 2012 r. o 10 proc. wobec 2011 r. przyczyniła się najbardziej Hiszpania. Przypadło na nią 36 proc. importu tańszego wina w beczkach. Połowę całego importu Chin stanowiło takie właśnie wino - wynika z danych urzędu celnego.

Problemy z prawami własności do  nazwy dotyczą jednak bardziej znanych marek. Importer Torres China, firmy  założonej w 1997 r. przez Miguela Torresa, do której dołączył w 2007 r. jako główny udziałowiec baron Philippe de Rothschild, ma w swej ofercie także Chateau Mouton-Rothschild.

Dyrektor ds. sprzedaży Sun Yu mówi, że na chińskim rynku pojawiają się tak dziwaczne marki win jak "Mouton & Sons" czy "Edouard Mouton". - Zdarza się to w miastach drugiej czy trzeciej kategorii, gdzie nie ma dostatecznej wiedzy o winach - dodaje.

Różne sposoby walki

Producenci z winiarskiej elity starają  się walczyć, czasem tłuką butelki po skosztowaniu zawartości, aby nie trafiły do ponownego napełnienia i do handlu. Działania największych producentów mocnych alkoholi obejmują m.in. skup oryginalnych butelek, stosowanie kapsli jednorazowego użytku czy ukryte znakowanie etykiet. Takie rozwiązania są rzadziej spotykane w handlu winem.

Domeny Barons de Rothschild stosują od rocznika 2009 r. znaczniki ochronne na butelkach Chateau Lafite i drugiej marki Les Carruades de Lafite. Producent chronił swe elitarne butelki trunków od 1996 r. czterema  różnymi technikami identyfikacji, których prezes Salin nie chce zdradzić. - Jeśli pokaże mi pan butelkę wina Lafite, mogę powiedzieć natychmiast, gdzie została napełniona i wiele innych rzeczy. Podrabianie tego wina nie jest  łatwe - dodaje.

Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Specjaliści IT znów w cenie – rynek pracy ożywia się