Nie wiadomo, czy się to uda, bo już tegoroczne rządowe plany oszczędnościowe szczególnie biorą na celownik ogromne sumy przeznaczane z kasy państwa na obronę narodową.
Minister Tomasz Siemoniak zapowiedział, że zaakceptuje propozycje nawet znaczących redukcji pod warunkiem, że nie dotkną one zakupów najnowocześniejszego uzbrojenia i sprzętu, od których zależy uzyskiwanie nowych zdolności bojowych sił zbrojnych.
Prawo pilnuje inwestycji
Priorytetem jest obrona przeciwlotnicza i planowany od miesięcy start pierwszych projektów modernizacyjnych w Marynarce Wojennej – budowa patrolowców i niszczycieli min – potwierdza Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony ds. modernizacji. Jeszcze tego lata flota ma zamiar podpisać pierwsze umowy z polskim konsorcjum stoczniowym, które wykona nowe okręty serii Kormoran. W przypadku inwestycji w broń przeciwlotniczą cięcia mogą okazać się niemożliwe, bo dzięki specjalnej, prezydenckiej ustawie o finansowaniu budowy tarczy antyrakietowej, wojsko ma przed 2023 rokiem kosztem ponad 15 mld zł odzyskać zdolności do obrony polskiego terytorium przed atakiem z powietrza.
Oszczędnościowe scenariusze
Gen Skrzypczak przyznaje, że w ministerstwie gotowe są już różne oszczędnościowe scenariusze, jednak armia czeka na precyzyjne rządowe decyzje aby można było wydać konkretne rozkazy.
– Jeszcze nie znamy wszystkich wyliczeń, ale w pierwszej kolejności zakładamy redukcję wydatków administracyjnych, delegacji, wyjazdów, nawet przejściowe ograniczenie szkolenia wojsk – mówi wiceminister.