Rosyjskiemu głównemu inspektorowi sanitarnemu Gennadijowi Oniszczenko znów nie smakuje produkt od sąsiada. Zakazał wwozu słodyczy produkowanych przez największego w tej branży producenta na Ukrainie - firmę Roshen, ukraińskiego biznesmena Petra Poroszenko.

Oniszczenko jako powód embarga podał wyniki kontroli w czterech zakładach: w Kijowie, Winnicy, Mariampolu i Kremienczudze.

- Są powody, by mówić o systemowym naruszeniu rosyjskiego prawa ochrony praw konsumentów - tłumaczył nic nie tłumacząc Oniszczenko dla gazety Kommersant.

Roshan ma zakłady na Ukrainie, w Rosji, na Węgrzech i Litwie. Produkuje ok. 200 rodzajów słodyczy - w sumie 450 tysięcy ton rocznie. Eksportuje swoje słodycze na cały świat - w tym do USA, Kanady, Niemiec, republik nadbałtyckich, Izraela i byłych republik radzieckich.

I tylko Rosja zgłosiła uwagi co do jakości. Sytuacja jest więc podobna jak w wypadku wcześniejszego niewpuszczenia do Rosji ukraińskich serów twardych czy wina z Gruzji. Chodzi o wywarcie nacisku politycznego na dany kraj - przypominają eksperci.