– Kryzys w Europie spowodował, że postępuje proces delewarowania, także w naszym regionie. Choć warto zauważyć, że jest ono zróżnicowane w poszczególnych krajach. Odpływ finansowania najbardziej odczuły takie kraje, jak Czarnogóra, Łotwa, Litwa czy Węgry. W Polsce to zjawisko ma mniejszą skalę, ale wyzwaniem jest długoterminowe finansowanie – zauważa Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze.
Podkreśla, że odpowiedzią na tę sytuację jest program Inwestycje Polskie, który na razie składa się z dwóch komponentów – Polskich Inwestycji Rozwojowych oraz Banku Gospodarstwa Krajowego, a w przyszłości mogą się pojawić kolejne elementy.
– Obecnie większość akcji kredytowej skupia się na kredytach krótkoterminowych. Cierpią na tym kredyty inwestycyjne i hipoteczne. W praktyce kredyt inwestycyjny udzielony na osiem lat – taki jest obecnie maksymalnie dostępny w większości banków europejskich – pozwoli na sfinansowanie bardzo nielicznych inwestycji infrastrukturalnych, zasadniczo wyłącznie w sektorze paliwowym i to jedynie w projektach wydobywczych – zauważa Mariusz Grendowicz, prezes rządowej spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe.
Jego zdaniem bez dodatkowych narzędzi wsparcia, które pojawiły się w ramach programu Inwestycje Polskie, mielibyśmy do czynienia z bardzo ograniczoną dostępnością kredytu dla dużych przedsięwzięć.
Problem z długoterminowym finansowaniem
Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego, zwraca uwagę, że mimo kryzysu na świecie i w Europie ostatnie trzy lata w Polsce były dobrym okresem dla inwestycji. Skumulowany wzrost gospodarczy w latach 2010–2012 wyniósł ok. 10 proc., a ekosystem inwestycyjny rozwijał się m.in. dzięki przedsięwzięciom realizowanym w ramach przygotowań do Euro 2012, projektom samorządowym oraz środkom z unijnej perspektywy finansowej 2007–2013.