Nowy sposób na inwestycje

Program rządowy ma zaktywizować prywatne środki. W ten sposób powstaje polski „EBOiR", wskazują uczestnicy debaty zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą".

Publikacja: 07.08.2013 00:01

Uczestnicy dyskusji: Jan Krzysztof Bielecki, Zbigniew Jagiełło, Dariusz Kacprzyk, Mariusz Grendowicz

Uczestnicy dyskusji: Jan Krzysztof Bielecki, Zbigniew Jagiełło, Dariusz Kacprzyk, Mariusz Grendowicz. Debatę prowadził Jakub Kurasz, zastępca red. naczelnego „Rzeczpospolitej”

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

– Kryzys w Europie spowodował, że postępuje proces delewarowania, także w naszym regionie. Choć warto zauważyć, że jest ono zróżnicowane w poszczególnych krajach. Odpływ finansowania najbardziej odczuły takie kraje, jak Czarnogóra, Łotwa, Litwa czy Węgry. W Polsce to zjawisko ma mniejszą skalę, ale wyzwaniem jest długoterminowe finansowanie – zauważa Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze.

Podkreśla, że odpowiedzią na tę sytuację jest program Inwestycje Polskie, który na razie składa się z dwóch komponentów – Polskich Inwestycji Rozwojowych oraz Banku Gospodarstwa Krajowego, a w przyszłości mogą się pojawić kolejne elementy.

– Obecnie większość akcji kredytowej skupia się na kredytach krótkoterminowych. Cierpią na tym kredyty inwestycyjne i hipoteczne. W praktyce kredyt inwestycyjny udzielony na osiem lat – taki jest obecnie maksymalnie dostępny w większości banków europejskich – pozwoli na sfinansowanie bardzo nielicznych inwestycji infrastrukturalnych, zasadniczo wyłącznie w sektorze paliwowym i to jedynie w projektach wydobywczych – zauważa Mariusz Grendowicz, prezes rządowej spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe.

Jego zdaniem bez dodatkowych narzędzi wsparcia, które pojawiły się w ramach programu Inwestycje Polskie, mielibyśmy do czynienia z bardzo ograniczoną dostępnością kredytu dla dużych przedsięwzięć.

Problem z długoterminowym finansowaniem

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego, zwraca uwagę, że mimo kryzysu na świecie i w Europie ostatnie trzy lata w Polsce były dobrym okresem dla inwestycji. Skumulowany wzrost gospodarczy w latach 2010–2012 wyniósł ok. 10 proc., a ekosystem inwestycyjny rozwijał się m.in. dzięki przedsięwzięciom realizowanym w ramach przygotowań do Euro 2012, projektom samorządowym oraz środkom z unijnej perspektywy finansowej 2007–2013.

– Z odmienną sytuacją mamy do czynienia obecnie. Rok 2013 to niski wzrost gospodarczy, klif inwestycji publicznych, który zaczął się po Euro 2012, wygasające fundusze unijne i brak dużych projektów, które byłyby kołem zamachowym aktywującym ekosystem inwestycyjny. Jednocześnie kluczowe projekty energetyczne, które mogłyby odgrywać taką rolę, przesuwają się w czasie – mówi prezes PKO BP.

Dodaje, że jednocześnie pozytywnym dla gospodarki impulsem są niskie stopy procentowe, co przekłada się na niższy koszt finansowania. Przedsiębiorcy mają też do dyspozycji wartościowy program wsparcia w postaci de minimis.

Jan Krzysztof Bielecki apeluje, by rządowy program traktować całościowo: – Program Inwestycje Polskie zgodnie z dobrą tradycją europejskich instytucji rozwojowych z jednej strony zapewnia długoterminowe finansowanie dużych inwestycji, a z drugiej finansowanie małych i średnich firm.

Bielecki zwraca uwagę, że program BGK, skierowany do małych i średnich firm, jest realizowany w pełnym sojuszu z bankami komercyjnymi.

Dużym sukcesem okazał się uruchomiony wiosną program gwarancji kredytowych de minimis. Do końca lipca skorzystało z niego już prawie 13 tys. przedsiębiorców, a BGK udzielił ponad 2,7 mld zł gwarancji, co przekłada się na ok. 4,5 mld zł kredytów.

Dariusz Kacprzyk, prezes BGK, tłumaczy, że dzięki współpracy z bankami komercyjnymi skala i zasięg działania są zdecydowanie większe, niż gdyby program de minimis BGK musiał realizować samodzielnie.

– Te 20 banków komercyjnych, które przystąpiły do programu, dysponuje zdecydowanie większą siłą sprzedażową i może dotrzeć do nieporównywalnie większej liczby klientów, niż gdybyśmy próbowali robić to własnymi siłami, bo BGK nie jest do tego powołany ani przystosowany, dysponując 16 oddziałami – mówi Kacprzyk.

Deklaruje, że sukces związany z finansowaniem bieżących potrzeb małych firm w ramach programu de minimis skłania do zastanowienia się nad rozszerzeniem tego programu na kredyty inwestycyjne, udzielane na okres co najmniej kilkuletni. – Zakładając rozszerzenie programu, kwota gwarancji może być kilkukrotnie wyższa od już udzielonych 2,7 mld zł – przewiduje Kacprzyk.

Sukces de minimis

Z kolei Zbigniew Jagiełło tłumaczy, że gwarancje udzielane przez BGK wzmacniają bezpieczeństwo kredytujących banków, dzieląc ryzyko, a to powoduje, że mogą one udzielać więcej kredytów, niż byłoby to możliwe bez wsparcia BGK.

– Tworzy się polski EBOiR, którego zadaniem jest ożywienie i finansowanie inwestycji długoterminowych. Dzięki gwarancjom możemy wspierać przedsiębiorców w sposób, który nie zwalnia ich z odpowiedzialności i ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej. Z naszego punktu widzenia podzielenie się ryzykiem z BGK oznacza, że możemy udzielić kredytów na dużo większą skalę. Dlatego mam spore oczekiwania wobec programu de minimis. Uważam, że jeśli do połowy przyszłego roku kwota kredytów z gwarancją sięgnie 10 mld zł, to będzie to znaczący sukces – mówi prezes PKO BP.

Dariusz Kacprzyk zaznacza, że programy skierowane do małych i średnich przedsiębiorstw BGK będzie realizować razem z bankami komercyjnymi, ale duże transakcje będzie robić samodzielnie.

Konieczne zmiany

Eksperci uważają jednocześnie, że potrzebne są zmiany w sposobie działania BGK.

– Ważne, żeby poprawiać reguły i warunki działania tej instytucji. Jednym ze sposobów jest, moim zdaniem, zerowa waga ryzyka dla BGK. Drugim, który wymaga zmiany ustawowej, jest wyłączenie BGK spod ustawy kominowej – postuluje Jan Krzysztof Bielecki.

Zdaniem Zbigniewa Jagiełły, korzystając z pozytywnych doświadczeń programu de minimis, instytucje komercyjne, BGK i inne agendy państwowe muszą wypracować również standardy współpracy przy realizacji koniecznych projektów inwestycyjnych.

– Dlatego warto jeszcze bardziej doprecyzować profil działalności BGK, tak żeby nie był on konkurencją dla banków komercyjnych, ale ich dopełnieniem, np. poprzez uczestnictwo w przedsięwzięciach, w których banki komercyjne, ze względu na zbyt długi horyzont inwestycyjny czy inne ograniczenia wynikające z zasad zarządzania ryzykiem, nie mogą samodzielnie uczestniczyć – mówi prezes PKO BP.

Jednak Dariusz Kacprzyk podkreśla, że projekty, którymi się zajmuje BGK, muszą być „bankowalne".

– Ja wiem, że banki komercyjne chciałyby, aby BGK pełnił rolę służebną i wchodził głównie w długoterminowe inwestycje, które dla banków komercyjnych są kłopotliwe, ale przypominam, że my funkcjonujemy w tym samym reżimie regulacyjnym i nie bardzo sobie wyobrażam sytuację, w której będziemy strukturalnie podporządkowani innym bankom– mówi. – Jeśli miałoby być tak, że w projektach 15-letnich bank komercyjny daje finansowanie na 10 lat, a my na ostatnie 5, to w praktyce ryzyko projektu spoczywałoby wyłącznie na BGK i ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam. Może być zaś tak, że partycypujemy w większym stopniu w długoterminowych okresach finansowania, by pewne projekty mogły się spiąć – deklaruje prezes BGK.

Uczestnicy debaty podkreślają, że program Inwestycje Polskie ma być impulsem, który zachęci do uruchomienia środków przez prywatne instytucje.

– Cały wysiłek powinien więc pójść na to, aby każdy złoty z PIR czy BGK mógł aktywizować dodatkowe środki pochodzące z sektora prywatnego. Wbrew pozorom 10 mld zł, jakie zostały zadeklarowane w ramach programu Inwestycje Polskie do dyspozycji PIR, to kropla w morzu całkowitych potrzeb infrastrukturalnych. Pozwoli na zrealizowanie od 20 do 25 projektów i z pewnością nie wystarczy na podtrzymanie inwestycji w Polsce. Tylko zwielokrotnienie tych środków poprzez zaktywizowanie sektora prywatnego spowoduje istotny wpływ na poziom inwestycji, a przez to na PKB – mówi Grendowicz.

Dodaje, że projektów, które zgłaszane są do PIR, jest dużo. Na początku spółka będzie realizować mniejsze przedsięwzięcia, bo te największe są bardziej skomplikowane i wymagają dłuższego przygotowania. Prezes PIR podkreśla, że kierowana przez niego rządowa spółka pracuje już pełną parą.

Z kolei szef BGK deklaruje, że pomysłów nie zabraknie, ale kapitały BGK są ograniczone, dlatego potrzebne jest zaangażowanie instytucji prywatnych. – Poza gwarancjami de minimis dla kredytów inwestycyjnych zastanawiamy się nad ewentualnym wsparciem banków w pozyskiwaniu finansowania z zagranicznych instytucji, bo często ich ratingi oraz ratingi ich spółek matek im na to nie pozwalają. Chcemy być polskim bankiem rozwojowym – dodaje.

Oficjalna strona Forum: www.forum-ekonomiczne.pl

– Kryzys w Europie spowodował, że postępuje proces delewarowania, także w naszym regionie. Choć warto zauważyć, że jest ono zróżnicowane w poszczególnych krajach. Odpływ finansowania najbardziej odczuły takie kraje, jak Czarnogóra, Łotwa, Litwa czy Węgry. W Polsce to zjawisko ma mniejszą skalę, ale wyzwaniem jest długoterminowe finansowanie – zauważa Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze.

Podkreśla, że odpowiedzią na tę sytuację jest program Inwestycje Polskie, który na razie składa się z dwóch komponentów – Polskich Inwestycji Rozwojowych oraz Banku Gospodarstwa Krajowego, a w przyszłości mogą się pojawić kolejne elementy.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki