Reklama

Poprawa w transporcie morskim surowców

Rynek transportu morskiego suchych surowców wychodzi z najgorszej dotąd zapaści, ale nadmiar statków do ich przewozu nie przyspieszy poprawy — ocenia jeden z największych na świecie maklerów

Publikacja: 18.09.2013 12:16

Poprawa w transporcie morskim surowców

Foto: ROL

Transport surowców masowych — węgla, rudy żelaza, żywności — jest często brany pod uwagę przy ocenie stanu światowej gospodarki. Sektor żeglugi handlowej znajduje się piąty rok w głębokiej zapaści, bo firmy zamówiły dużą liczbę nowych statków w klatach 2007-9, na krótko przed największym kryzysem na świecie od lat 30. Doprowadziło to do bankructwa kilku armatorów, m.in. włoskiego Deiulemar.

W ostatnich tygodniach stawki największych masowców do transportu węgla i rudy żelaza wzrosły do poziomu najwyższego od grudnia 2011, przekraczając 32 tys. dolarów dziennie, na skutek dużego popytu importowego Chin.

- Mamy za sobą najgorsze, czeka nas teraz stopniowe ożywienie, ale nie będzie gładkie — ocenia szef transportu morskiego w amerykańskiej firmie rolno-spożywczej Cargill, Roger Janson. — W tym roku po raz pierwszy od lat doszli do większego wzrostu popytu od wzrostu podaży. To świadczyłoby o tendencji wzrostowej, ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że mamy do czynienia ze sporą nadwyżką wolnego tonażu, zwłaszcza mniejszych jednostek — dodał.

Przeciętne dochody armatorów największych masowców są nadal dalekie do rekordowych 233 988 dolarów osiągniętych w czerwcu 2008, ale stawki odbiły się od rekordowo niskiej 2 tys. dolarów dziennie w tym roku, zaledwie jednej piątej kosztów takiej jednostki.

Gorsze warunki na rynku stwarzają jednak możliwość kupowania statków taniej, co skłoniło niektórych do składania zamówień w ostatnich miesiącach albo do kupowania starszych statków. Janson uważa, że trudno przewidzieć, kiedy nastąpi pełne odrodzenie rynku. — To zależy tak naprawdę od liczby zamówień.

Reklama
Reklama

Wcześniej w tym roku Cargill z Minneapolis, jedna z największych na świecie prywatnych korporacji stwierdziła, że zamawianie nowych dużych statków poprzez spółki j. v. z inną firmą miało na celu wykorzystanie niskiej wartości statków. Sama zastrzegła, że nie ma w planach być długofalowym właścicielem statków. Ostatni raz miała na własność statki w 2003 r., nie chciała ujawnić, ile zamówiła.

- Zamówienie kilku dużych jednostek jako zabezpieczenie jest po prostu ostrożnym zarządzaniem ryzyka — uważa Janson. Czy moglibyśmy kupić więcej? Może, jeśli znajdziemy właściwy za dobrą cenę. Nie trzeba jednak kupować statku, bo można go wynająć na długi okres z opcją kupienia.

Dział transportu morskiego Cargilla zwiększał działalność średnio o 15 proc. rocznie w ostatnich 3 latach. Obecnie dysponuje jedną z największych na świecie flot wyczarterowanych suchych masowców liczącą ponad 500 statków, transportujących rocznie 200 mln ton ładunków. Około 20 proc. wielkości przewozów morzem to zboża, nasiona oleiste i cukier, a 80 proc. to surowce przemysłowe, w tym 60 proc. węgiel i ruda żelaza.

Biznes
Bartłomiej Babuśka został nowym prezesem ARP. Zastapił Wojciecha Balczuna
Biznes
Trump kusi Putina, rekordowy deficyt w 2026, gazowe partnerstwo Niemiec z Kanadą
Biznes
Tania amunicja z recyklingu. Polscy naukowcy mają ambitny projekt
Biznes
Ciepło, taniej i bez tłoku. Wakacje poza sezonem bardziej popularne
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Biznes
Weto prezydenta, miliardy z banków do budżetu i odbicie konsumpcji
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama