Reklama

Import jest prostszy i mniej ryzykowny niż eksport dla najmniejszych firm

Mikro i małe przedsiębiorstwa rzadko działają za granicą. A jeśli już to chętniej decydują się na import niż na eksport. Przy czym łatwiej jest im sprowadzać towary z Unii Europejskiej, a sprzedawać produkty i usługi w innych rejonach świata.

Publikacja: 06.01.2014 15:23

Import jest prostszy i mniej ryzykowny niż eksport dla najmniejszych firm

Foto: Bloomberg

Tak wynika z "Raportu o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce w latach 2011-2012" jaki ostatnio opublikowała PARP.

-  Polskie mikro i małe firmy wykazują nieco większą specjalizację przy imporcie z UE niż poza UE oraz eksportu poza UE niż do UE. – tłumaczy Jacek Łapiński  jeden z autorów raportu, który analizuje umiędzynarodowienie polskich firm. Jego zdaniem postępowanie przedsiębiorstw wynika stąd, iż import jest łatwiejszy z UE niż spoza UE.  - Rynki UE cechuje natomiast wysoka konkurencja, przez którą trudniej się przebić małym podmiotom, stąd ich zainteresowanie innymi regionami świata – tłumaczy w raporcie - Działalność eksportowa wymaga zaangażowania większych pieniędzy i lepszego przygotowania kadrowego oraz powinna być inwestycją długoterminową, ponieważ zdobycie klientów za granicą jest znacznie droższe niż w kraju. Import z kolei może być podejmowany znacznie łatwiej i częściej na zasadzie ad hoc w zależności od pojawiających się możliwości zbytu. Często jest też elementem większego łańcucha dostaw dużych przedsiębiorstw. – dodaje autor opracowania.

Według PARP na sprzedaż za granicę zdecydowała się zaledwie co czterdziesta mikrofirma – 2,6 proc. (49,6 tys. w 2012 r.) oraz  nieco więcej niż co czwarty mały przedsiębiorca  – 28,6 proc. (17,1 tys. w 2012 r.).  Importem zajmowała się co osiemnasta najmniejsza firma (5,4 proc - 92,7 tys.).  Sprowadzała towary z zagranicy także ponad co trzecia mała firma (39,2 proc. -  21,6 tys.), ponad co druga średnia (57,3%; 9 tys.) oraz niemal wszystkie duże podmioty (89,1%; 2,8 tys.). Importuje grous firm handlowych, a eksport zwiększają firmy zajmujące się przede wszystkim przetwórstwem przemysłowym.

Przeciętny eksporter z MSP sprzedał w 2012 r. za granicę towary o wartości 2,5 mln zł, w tym przeciętny mikro eksporter – 0,6 mln zł.

Wartość towarów sprowadzanych przez najmniejsze firmy  stanowiła dwa lata temu ( nie ma danych za ubiegły rok)  7,7 proc. importu z UE ogółem i 5,5 proc. importu spoza krajów Wspólnoty, a w małych firm odpowiednio 14,5 proc. i 8,1 proc.

Reklama
Reklama

Z kolei eksport mikro i małych przedsiębiorstw jest bardziej zorientowany na kraje poza UE – udział mikrofirm w eksporcie do UE wyniósł 4,5 proc., a poza UE 6,6 proc., a małych podmiotów odpowiednio – 7,8 proc. i 8,4 proc. Przy czym z analiz PARP wynika, iż mikroprzedsiębiorstwa stanowią 70,7 proc. importerów z UE i 61,9 proc. importerów spoza UE, podczas gdy 62,3 proc. eksporterów do UE i 53,9 proc.  eksporterów poza UE. Tej liczbie nie odpowiada wartość

Nieco inne dane prezentuje ministerstwo gospodarki. Wynika z nich, że w pierwszej połowie 2013 roku  co dziesiąta mikrofirma i co siódme małe przedsiębiorstwo sprzedawało towary i usługi za granicę. Ale dla ponad połowy z nich była to co najwyżej jedna piąta produkcji. Pozostała była przeznaczona na rynek krajowy.

Krajami wymienianymi najczęściej jako kierunek eksportu były: Niemcy, Czechy, Rosja, Francja oraz USA. Z tym, że resort zastrzega, iż dane, jakie przedstawił w publikacji „Trendy rozwojowe sektora MSP w ocenie przedsiębiorców w 2013 roku" z założenia miały być reprezentatywne, ale na ankietę odpowiedziała tylko część firm, więc „ wyniki opracowane na podstawie otrzymanych ankiet nie powinny służyć do wyciągania wniosków na temat całego sektora MSP".

Tak wynika z "Raportu o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce w latach 2011-2012" jaki ostatnio opublikowała PARP.

-  Polskie mikro i małe firmy wykazują nieco większą specjalizację przy imporcie z UE niż poza UE oraz eksportu poza UE niż do UE. – tłumaczy Jacek Łapiński  jeden z autorów raportu, który analizuje umiędzynarodowienie polskich firm. Jego zdaniem postępowanie przedsiębiorstw wynika stąd, iż import jest łatwiejszy z UE niż spoza UE.  - Rynki UE cechuje natomiast wysoka konkurencja, przez którą trudniej się przebić małym podmiotom, stąd ich zainteresowanie innymi regionami świata – tłumaczy w raporcie - Działalność eksportowa wymaga zaangażowania większych pieniędzy i lepszego przygotowania kadrowego oraz powinna być inwestycją długoterminową, ponieważ zdobycie klientów za granicą jest znacznie droższe niż w kraju. Import z kolei może być podejmowany znacznie łatwiej i częściej na zasadzie ad hoc w zależności od pojawiających się możliwości zbytu. Często jest też elementem większego łańcucha dostaw dużych przedsiębiorstw. – dodaje autor opracowania.

Reklama
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego: Jest silne lobby, które chce znieść monopol państwa
Biznes
Elon Musk nie jest już najbogatszym człowiekiem świata. Jest nowy król bogactwa
Biznes
Rosyjskie drony nad Polską, strategia rozwoju do 2035 i IPO Smyka
Biznes
Tak handel może skorzystać na cyfrowej rewolucji
Biznes
Abramowicz i Janukowycz przegrali z Brukselą. Pozostają na czarnych listach, odcięci od majątków
Reklama
Reklama