W dyskusji, w której uczestniczyli (kolejność alfabetyczna): dr Jan Kulczyk- Przewodniczący Rady Nadzorczej Kulczyk Investments, Jerzy Pietrewicz -Sekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki, Jacek Rutkowski- Prezes Zarządu Amica Wronki SA, dr hab. Herberta Wirth -Prezes Zarządu KGHM Polska Miedź SA, Paweł Tamborski- Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa zarysowały się dwie perspektywy rozwoju polskiego eksportu, czy nawet "ekspansji zagranicznej". Prowadzący debatę prof. dr hab. Marian Gorynia, Rektor UEP zakreślał je w dwóch płaszczyznach: firm prowadzących działalność poza Polską oraz polityki gospodarczej państwa. W wymianie poglądów ukazał się jednak podział na tych, którzy są zwolennikami śmiałych, obarczonych dużym ryzykiem przedsięwzięć, nastawionych jednak na wyraźny sukces gospodarczy (przede wszystkim dr Jan Kulczyk) oraz na tych, którzy opowiadają się za sprawdzonymi, mniej spektakularnymi działaniami.
Przypomniano przy tym, że w minionym roku polski eksport wyniósł 155,1 mld euro i po raz pierwszy od 1990 r. Polska uzyskała nadwyżkę w bilansie handlowym wynoszącą 2 mld euro. Tym sukcesem argumentowali ci, którzy byli za obecną "rozważną" ekspansją Polski przede wszystkim nastawioną na strefę euro. Jerzy Pietrewicz wskazywał m.in. na to, że każdy 1 proc. wzrostu eksportu niemieckiego oznacza 0,14 proc. wzrostu polskiej sprzedaży zagranicznej. Jacek Rutkowski wyraźnie opowiadał się za kontynuacją wychodzenia na obce rynki poprzez gospodarkę sąsiadów, czyli - tak jak dotychczas- Niemiec.
Całkowicie odmienne zdanie miał dr Kulczyk. Argumentował, że Europa nie ma perspektyw.. Utrzymywał, że przy obecnym nastawieniu w myśleniu o rozwoju gospodarczym, Europie- w tym i Polsce- grożą kłopoty i bezrobocie sięgające nawet 50 proc. Szef Rady Nadzorczej Kulczyk Investments opowiadał się za spektakularnym wejściem polskich firm na rynek afrykański, który rozwija się w tempie 127 proc. rocznie. Biznesmen podkreślał przy tym, że 95 proc. ryzyk występujących w Afryce ma charakter polityczny. Wyrażał przekonanie, że można się od nich ubezpieczyć tworząc np. w Brukseli "parasol europejski". Pozostali dyskutanci byli jednak sceptyczni i uważali, że firmy polskie, jeśli nie ma unijnych zabezpieczeń, powinny rozważnie lokować kapitał za granicą i wchodzić tylko do takich krajów, w których pewne jest chociaż to, że da sie go wycofać.
Innym nurtem dyskusji była optymalizacja spółek skarbu państwa w działalności zagranicznej. Herbert Wirth -Prezes Zarządu KGHM Polska Miedź SA- utrzymywał, że nie można prowadzić gospodarczej ekspansji zupełnie bezpiecznie. Potrzebna jest więc zmiana sposobu myślenia i przyjęcia - zwłaszcza przez administrację rządową- że niepowodzenie nie musi wynikać z "podjęcia nieprzemyślanych kroków".. W dyskusji wskazywano również na potrzebę wsparcia polskiego biznesu przez państwo zwłaszcza na odległych rynkach. Paradoksalnie jednak Polska właśnie tam oszczędza na personelu placówek. Nie wykorzystujemy też - na co zwracał uwagę podsekretarz Tamborski- potencjału cudzoziemców wykształconych w Polsce, a dziś reprezentujących gospodarkę krajów afrykańskich, czy np. Wietnamu. Lepsze dotarcie do nich mogłoby być impulsem do szerszego wejścia na egzotyczne dla nas rynki.
Tegoroczne Dni Uniwersytetu Ekonomiczny w Poznaniu przebiegają pod hasłem: "Stan surowy – otwarty na świat". Studenci UEP oprócz panelu dyskusyjnego uczestniczą w warsztatach, sympozjach i wykładach poświęconych ogólnie pojętej otwartości gospodarczej. UEP prowadzi studia na 5 wydziałach, 14 kierunkach i ponad 60 specjalnościach.. Uniwersytet zatrudnia ponad 500 nauczycieli akademickich.. O wysokich standardach świadczą zdobywane przez uczelnie miejsca w rankingach. W tych dniach ogłoszono, że Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu znalazł się na 12. miejscu na świecie i na 6. miejscu w Europie w Ranking Web of Bussiness Schools, czyli w zestawieniu ukazującym aktywność w Internecie.