14 i 15 maja pracownicy KGHM głosują na przedstawicieli do rady nadzorczej. Największe organizacje w spółce - „Solidarność" i Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego – wystawiły po trzech kandydatów, bo do wzięcia są właśnie trzy fotele.
W wyborach ponownie wystartowali szef „S" Józef Czyczerski i wiceszef ZZPPM Leszek Hajdacki. W ostatnich latach byli oni kilka razy wybierani przez załogę do rady, ale walne zgromadzenie ich nie powoływało – resort skarbu (ma 31,8 proc. akcji) obarcza ich bowiem odpowiedzialnością za agresywną manifestację w 2011 r. Związkowi liderzy niczego nie wskórali w sądach.
Związkowcy twierdzą, powołując się na ustawę o komercjalizacji, że wybór pracowników jest wiążący dla walnego zgromadzenia. Skarb Państwa argumentuje, że decyzję o powołaniu lub nie podejmuje WZA i nie można temu organowi niczego narzucać. W maju ub.r. Sąd Najwyższy, rozpatrujący skargę Hajdackiego stwierdził, że zgromadzenie nie może odmówić powołania do rady osób wybranych przez pracowników. Mimo to w czerwcu ub.r. liderzy związkowi ponownie nie zostali powołani.
W tym roku upływa kadencja rady nadzorczej. Rewolucji w jej składzie nie należy się spodziewać – do zmian wynikających z objęcia funkcji ministra skarbu przez Włodzimierza Karpińskiego doszło w czerwcu ub.r.