– Rosja zagraża nie tylko Ukrainie, ale też Polsce i Europie. Podobno niedawno prezydent Władimir Putin powiedział, że może zająć Kijów w ciągu dwóch tygodni. Ile zajmie mu dojście do Warszawy i Berlina? – pytał prezes Prawa i Sprawiedliwości w czasie debaty na temat bezpieczeństwa Europy, która odbyła się na Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Były premier podkreślił, że polityka zagraniczna Rosji od 2008 r. staje się coraz bardziej ekspansywna. Dlatego jego zdaniem konieczne jest wzmocnienie polskich sił zbrojnych. Zaproponował, aby było finansowane z europejskiego funduszu pożyczkowego. – Pozwoliłoby zaciągnąć Polsce niskoprocentowe, wieloletnie kredyty, które mogłyby być z łatwością spłacane – wyjaśniał Kaczyński.
Zauważył, że umowa zawarta między NATO a Rosją w 1997 r., zabraniająca sojuszowi umieszczania znaczących sił w Europe Wschodniej, przestała obowiązywać w związku z ekspansywną, agresywną polityką Rosji. – Twierdzenia kanclerz Angeli Merkel, że to porozumienie nie może być kwestionowane, a nawet, że powinno być potwierdzone, są niebezpieczne, ponieważ oznaczają, że Rosja może swobodnie używać swoich sił zbrojnych na terenie byłego Związku Sowieckiego – przekonywał Kaczyński.
Szef PiS zaznaczył, że oddziały NATO, co najmniej dwie brygady amerykańskich sił zbrojnych, powinny być rozmieszczone w Polsce. Czy chodzi o wprowadzenie do naszego kraju 3,5 tys. amerykańskich żołnierzy, o czym ostatnio się mówiło? – Potrzeba konkretnych decyzji, realnego wzmocnienia. Priorytetem ma być tworzenie wspólnych jednostek polsko-amerykańskich. W takiej sytuacji zaatakowanie Polski oznaczałoby atak na USA. Rosja ma agresję zapisaną w genach. Jest państwem, które atakuje tam, gdzie jest słaby opór, więc można je powstrzymać. Gdy jest duże ryzyko, cofa się – dodał szef PiS.
Kaczyński podkreślił potrzebę wprowadzenia kolejnych, ostrzejszych sankcji ekonomicznych wobec Rosji. – Takich, które uderzałyby także w konkretnych ludzi, co uczyni rosyjską politykę nieopłacalną. To kwestia pomocy Ukrainie, odrzucenia polityki monachijskiej. To też kwestia zabezpieczenia tej części Europy, która już jest w NATO, a która jest pośrednio zagrożona – mówił.