Reklama
Rozwiń

Prosumenci dostaną wsparcie z ARMiR

Znajdą się dodatkowe pieniądze dla najmniejszych wytwórców energii i ciepła w przydomowych instalacjach.

Publikacja: 09.10.2014 10:58

Prosumenci dostaną wsparcie z ARMiR

Foto: Bloomberg

Kierujący resortem rolnictwa Marek Sawicki deklaruje przesunięcie puli 17 mln euro z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na pilotażowe programy budowy rozproszonych mikroźródeł. – Wsparcie dla jednej gminy nie powinno przekraczać 500 tys. euro – zaznacza Sawicki.

Ale na tym nie koniec. W obecnej perspektywie unijnej takie instalacje mają być finansowane w ramach regionalnych programów operacyjnych.

Według niego polski rynek energetyki prosumenckiej ma szansę na dynamiczny rozwój w najbliższych latach. Minister szacuje, że do 2020 r. może u nas powstać około miliona najmniejszych przydomowych źródeł energii. To oznaczałoby, że za sześć lat osiągniemy dzisiejszy poziom niemieckiego rynku.

O szczegółach programu pilotażowego Sawicki nie chce na razie mówić, bo jego ramy formalnoprawne dopiero są ustala. Zaznacza jednak, że nie będzie rozróżnienia pod względem technologii. – Stawiamy na różnorodność źródeł. Będziemy promować zarówno instalacje wytwarzające prąd, jak i ciepło, a także włączanie w taką instalację pomp ciepła, które pozwalają na bardziej efektywne wykorzystanie energii w czasie – podkreśla minister.

Jarosław Wojtowicz, wiceprezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która pracuje nad pilotażowym programem, ma nadzieję, że za te środki rynek najmniejszych wytwórców poszerzy się z obecnych kilkuset osób do co najmniej kilku tysięcy. – Chcemy, by w każdym województwie przynajmniej jedna gmina brała udział w naszym pilotażu, by pokazać innym, że to się opłaca. To oznacza nawet 200 mikroinstalacji o mocy nieprzekraczającej 40 kW w każdej takiej lokalizacji – szacuje Wojtowicz.

Sfinansowaniem całej inwestycji zajęłyby się samorządy ze środków unijnych i własnych (poziom pomocy z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich wynosi maksymalnie 90 proc. kosztów kwalifikowalnych. Wymagany krajowy wkład środków publicznych, w wysokości co najmniej 10 proc. kosztów projektu, pochodzi ze środków własnych beneficjenta). – Idea jest taka, by prosumenci jedynie użyczyli swoich dachów. Mogliby też korzystać z energii i ciepła wytworzonych na własne potrzeby, a nadwyżkę gmina przesuwałaby zgodnie z zapotrzebowaniem w inne miejsca – wyjaśnia wiceszef ARIMR.

Nie wiadomo, kiedy ruszy nabór. Wojtowicz podejrzewa, że może się to stać jeszcze przed końcem tego roku, bo wnioski o płatności powinny być złożone do czerwca 2015 r.

Jak ocenia Mirosław Klimczak, prezes BOŚ, dodatkowe pieniądze dla prosumentów pomogą rozkręcić rynek. – Za 500 tys. euro przypadających na gminę można przeprowadzić całkiem pokaźną liczbę inwestycji w fotowoltaikę – mówi.

Zdaniem Krzysztofa Żmijewskiego, sekretarza generalnego Społecznej Rady ds. Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej, energetyka obywatelska może stanowić ok. 37 proc. rynku w połowie wieku. Ale nie zagrozi wielkim koncernom, bo będzie się rozwijać głównie na obszarach, na których nie opłaca im się inwestować.

Kierujący resortem rolnictwa Marek Sawicki deklaruje przesunięcie puli 17 mln euro z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na pilotażowe programy budowy rozproszonych mikroźródeł. – Wsparcie dla jednej gminy nie powinno przekraczać 500 tys. euro – zaznacza Sawicki.

Ale na tym nie koniec. W obecnej perspektywie unijnej takie instalacje mają być finansowane w ramach regionalnych programów operacyjnych.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Biznes
Wodowanie pierwszego okrętu rozpoznania „Delfin”
Biznes
Trump popiera zwiększenie presji na Rosję. Umowa UE-Ukraina i Orlen
Materiał Partnera
Transformacja energetyczna dla przedsiębiorstw na wyciągnięcie ręki
Biznes
UKE: Rynek telekomunikacyjny wyhamował. Rachunki w górę
Biznes
Roman Abramowicz sprzedał swój biznes Amerykanom. Od ręki dostanie 50 mln dolarów