W tym roku produkt krajowy brutto UE ma się zwiększyć 0 1,5 proc. a w 2016 roku — o 1,7 proc. — wynika z uśrednionej prognozy ekonomistów banków europejskich należących do Europejskiej Federacji Bankowej (Polskę reprezentuje w niej Związek Banków Polskich). Prognoza jest nieco lepsza niż ta przedstawiona w październiku 2014 roku. Jak podkreślają bankowcy ciągle daleko nam do optymizmu sprzed kryzysu, który zaatakował Europę w 2008-09 roku. Ale są pozytywne sygnały będące efektem głównie niższych cen ropy. To one spowodowały, że zarówno gospodarstwa domowe, jak i firmy, mają więcej pieniędzy do wydania. Ponadto gospodarce pomaga prowadzony od stycznia przez Europejski Bank Centralny program łagodzenia polityki monetarnej, który przyczynia się do osłabienia euro, co sprzyja eksporterom. Właśnie zwiększona konsumpcja indywidualna (wzrost o 1,5 proc. w 2015 i 1,4 proc. w 2016 roku) ma sprzyjać ożywieniu gospodarczemu. Ryzyka dla tej bardziej optymistycznej prognozy płyną głownie z sytuacji na zewnątrz UE. Poprawa koniunktury może zostać powstrzymana przez ewentualne dalsze negatywne efekty wojny ukraińsko-rosyjskiej, konflikt na Bliskim Wschodzie, a także możliwe podwyżki stóp procentowych w USA.