Konkurs wygrała bowiem Poczta Polska, zatrudniająca około 80 tys. osób. Wojciech Kądziołka, rzecznik PGP, wskazuje, że stało się tak, choć żaden operator pocztowy w Polsce nie spełniał warunków tego postępowania.

– Niezależni operatorzy pocztowi wielokrotnie zwracali uwagę, że taki sposób prowadzenia konkursu oznacza odwrócenie procesu demonopolizacji rynku pocztowego w Polsce, jest to sprzeczne zarówno z polskimi przepisami, jak i z przepisami UE. Szacujemy, że monopol pocztowy kosztuje polską gospodarkę około 2,2 mld zł rocznie – twierdzi Kądziołka i podkreśla, że taka byłaby różnica w przychodach Poczty Polskiej (PP), gdyby dla usług powszechnych zastosować ceny z części rynku, na którym panuje wolna konkurencja.

– Dla nas, konsumentów, wybór PP oznacza, że przez kolejne 10 lat do pocztowego monopolu dopłacimy dziesiątki miliardów złotych. To nie jest droga ani do zbudowania konkurencyjnego sektora usług, ani do rozwoju polskiej gospodarki – zaznacza i dodaje, że z przykrością odnotowuje fakt, że tak ważny konkurs, decydujący o konkurencyjności polskiej gospodarki, został wpisany w kalendarz wyborów.