Walka o przejęcie SABMillera nabiera rumieńców. Piwny gigant Anheuser-Busch InBev (ABI) wydaje się zdeterminowany i proponuje coraz wyższą cenę za akcje rywala, jednak jego najnowsza oferta również nie spotkała się z aprobatą zarządu SABMiller. Nie wiadomo, czy ABI po raz kolejny podbije stawkę.
Tymczasem głos zabrał jeden z akcjonariuszy SABMillera – Kulczyk Investments (KI). Jednoznacznie ocenił, że oferta nadal jest zbyt niska. Podkreślił przy tym, że widzi strategiczne przesłanki połączenia ABI i SABMillera. Jednak ocenił, że koncern oferuje zbyt niską cenę, korzystając z obecnej, napiętej sytuacji na rynkach.
KI ma nieco ponad 3 proc. akcji SABMillera o wartości ponad 10 mld zł. To daje mu czwartą pozycję wśród największych akcjonariuszy. Wiodący pakiet ma Altria Group (26,6 proc.), za nim BEVCO (13,9 proc.), a na trzecim miejscu jest Public Investment Corporation (3,1 proc.).
Kulczyk Investments podkreśla, że próba przejęcia SABMiller zbiegła się z kompleksową przebudową globalnego portfela i wdrażaniem nowej strategii przez prezesa Sebastiana Kulczyka. Rodzinny holding dodaje, że jest długoterminowo zaangażowany w branży chemicznej, gdzie chce z Ciechu stworzyć firmę o zasięgu globalnym.
Początek przygody rodziny Jana Kulczyka z piwnym koncernem sięga 1993 r. Wtedy w ramach prywatyzacji doszło do zakupu spółki Lech Browary Wielkopolski przez Kulczyk Holding. To z kolei był początek budowy dużej grupy piwowarskiej w Europie.