Unilever opuścił Kubę w 2012 r. po sporze o kontrolny udział w spółce j.v. ze skarbem państwa. Teraz Unilever NV będzie mieć 60 proc., a państwowa Intersuchel SA 40 proc. W czasie tamtego sporu komunistyczny rzad wolał, by państwo posiadało większościowe udziały w spółkach j.v. z kapitałem zagranicznym, ale od czasu otwarcia tej specjalnej strefy w Mariel 2 lata temu władze stały się bardziej elastyczne.
Fabryka ma zacząć w 2018 r. produkcję szamponu Sedal, dezodorantu Rexona, proszku do prania Omo, mydła Lux i pasty do zębów Close-Up.
Umowę podpisano w Hawanie podczas wizyty na Kubie holenderskiej minister handlu zagranicznego Lilianne Ploumen na czele delegacji złożonej z przedstawicieli około 60 firm.
Holandia i inne kraje Europy zaczęły okazywać większe zainteresowanie Kubą od czasu dojścia do odprężenia w jej stosunkach z USA ponad rok temu. Pani minister oświadczyła prasie, że Unilever będzie pierwszą z grona kilku holenderskich firm, które zaczną działalność na Kubie. Jako jedna z pierwszych firm zachodnich zawiązała spółkę j.v., gdy po rozpadzie ZSRR władze w Hawanie zezwoliły na zachodnie inwestycje.
W ostatnich 2 latach Kubańczycy nasilili działania mające przyciągać te inwestycje, temu celowi służyło uruchomienie strefy w Mariel i ustawa z 2014 r. o ulgach podatkowych i innych zachętach.