Jak Elon Musk wykończył Twittera w 2023 r.

Twitter o nowej nazwie X w pełni kontrolowany przez Elona Muska kończy pierwszy pełny rok w żałosnym stanie. Miliarder popsuł ten serwis. Szerząca się dezinformacja zainteresowała władze Unii Europejskiej, które mają nowe uprawnienia w zakresie sankcji. Ogłoszeniodawcy pouciekali i nie wracają. Sam Musk przyznał, że w 2024 r. X będzie walczyć o przetrwanie — pisze dziennik „La Tribune”.

Publikacja: 31.12.2023 13:41

Jak Elon Musk wykończył Twittera w 2023 r.

Foto: Bloomberg

Kupując Twittera w październiku 2022 Elon Musk zamierzał przekształcić ten serwis społecznościowy w „aplikację do wszystkiego”. Sieć społecznościowa, o nazwie X zmienionej w ciągu roku, obrała jednak inną trajektorię i teraz grozi jej bankructwo. Odpowiada za to ten kapryśny miliarder, który brutalnymi metodami, zależnymi od swych nastrojów zniszczył fundamenty Twittera, otworzył drzwi dla dezinformacji i odstraszył reklamodawców, od których niemal zależy istnienie firmy. A nowi konkurenci, Threads i Bluesky, wprowadzeni na rynek w 2023 r. nie zawahają się wbić gwoździa do trumny Twittera — pisze Francois Manens.

W ciągu 4 miesięcy, od stycznia do kwietnia Musk likwidował kolejne atuty, dzięki którym Twitter stał się najbardziej wpływową siecią społecznościowe na świecie. Zaczął od słynnego niebieskiego ptaszka, znaku firmowego Twittera od czasu założenia go w 2006 r. Potem przyszła kolej na blue checks, niebieskie znaczki oznaczające, że dane konto jest zweryfikowane i jedynym oficjalnym kanałem instytucji, firmy czy osoby. Kolejną ofiarą był limit 130 znaków w twitach. Zniknął też algorytm rekomendacji, na którym sieć zbudowała swój sukces. Nawet jej pierwotna nazwa nie przetrwała, Twittera zastąpił X.

Przed tym zdemolowaniem nowy właściciel sieci zwolnił ponad 80 proc. pracowników pod pretekstem redukcji kosztów. Sieć nie była oczywiście w stanie osiągnąć stałej rentowności od czasu jej powstania, ale Musk zamienił ją w maszynę do przepalania gotówki.

Co gorsza, zmian dokonywano w ciągłym chaosie. Mnożyły się awarie i spowolnienia, kilka razy usuwano wdrożone funkcje, aby wznowić jej kilka dni później z powodu problemów technicznych. Wydawało się, że Musk bardziej niż kiedykolwiek gadatliwy w sieci porusza się po omacku. Kilka osób potwierdziło, że kierował się własnym instynktem i nie wahał się narzucać swej wizji ekspertom z firmy.

Na skutek wielu wymuszonych zmian X stał się siecią dwóch prędkości — użytkowników płacących miesięczny abonament i pozostałych. Problem w tym, że większość tych pierwszych przestała płacić, więc stracili możliwość podwójnego uwierzytelniania się SMS-ami, mogli przesyłać mniej wiadomości, stracili certyfikaty. A tym, którzy regularnie płacą, ten przywilej nie zapewnia lepszej widoczności poza kilkoma korzyściami o charakterze kosmetycznym. Elon Musk postawił na taki model prenumeraty, aby uniezależnić sieć od reklam. Ta strategia doprowadziła jednak do dotkliwego fiaska. Firma ma trudności ze sprzedażą abonamentu, ale musi oferować go za największe konta, aby uniknąć ucieczki użytkowników.

Jednocześnie problemy techniczne i kontrowersyjne wypowiedzi właściciela mocno zaszkodziły wpływom z reklam, podstawie działalności sieci. Elon Musk zaczął rok od wyprzedaży za bezcen reklam na Twitterze, a zakończył go obrażając publicznie dużych reklamodawców po ich decyzji o wycofaniu się z tej sieci. Mianowanie Lindy Yaccarino na stanowisko prezesa niczego nie zmieniło. Kobieta uważana za wybitną specjalistkę od reklamy usiłowała jedynie naprawić szkody wyrządzone przez burzliwego właściciela.

W efekcie już od marca Musk twierdził, że wartość rynkowa sieci, za którą zapłacił 44 mld dolarów, zmalała o połowę. Dziś ostrzega przed bardzo realnym ryzykiem bankructwa, jeśli reklamodawcy nie wrócą. W okresie tegorocznych świąt, pomyślnych dla handlu, jakość reklam wydaje się niższa: to zwodnicze obietnice dotyczące kryptowalut, fałszywe witryny randkowe, dostawy bezpośrednie (dropshipping) itp.

Problemy X nie ograniczają się do kwestii ekonomicznych. Na początku grudnia Unia Europejska podała o wszczęciu postępowania wyjaśniającego wobec firmy, której zarzuca 8 wykroczeń wobec ustawy o usługach cyfrowych (DSA); ustawa zaczęła obowiązywać w końcu sierpnia. Zdaniem Brukseli, X nie dotrzymuje swych obowiązków w zakresie przejrzystości, umiaru nielegalnych treści i dezinformacji, a nawet oszukuje użytkowników. Jeśli nie uda mu się tego naprawić, grożą mu bardzo dotkliwe sankcje.

Wybuch konfliktu Hamasu z Izraelem unaocznił ogromne luki w umiarkowaniu tej sieci. Jej raport o przejrzystości potwierdził jedynie ubóstwo posiadanych zasobów ludzkich. W korzystaniu z sieci utrudnia pojawianie się coraz większej liczby tzw. botów zautomatyzowanych kont, a Musk obiecał przejmując sieć, że je usunie. Na domiar fatalnej sytuacji, ten miliarder powtarzał na swym koncie spiskowe uwagi (zwłaszcza przeciwko szczepionkom), także antysemickie i dyskryminujące osoby transpłciowe. To też odstraszało reklamodawców.

Przed 2023 r. Twitter miał tylko jednego bezpośredniego konkurenta, Mastodona, sieć społecznościowe o umiarkowanych ambicjach i bardziej pracochłonnym systemie funkcjonowania. W ciągu roku pojawiły się jednak dwie poważne alternatywy i już pokazują pazury: Bluesky podobny w działaniu i estetyce do dawnego Twittera, i przede wszystkim Threads nowa sieć grupy Meta korzystająca z gigantycznej bazy ponad 2 mld użytkowników Instagramu.

Innymi słowy, X nie ma już monopolu na platformy „mikrobloggingu”, a jego konkurenci są już tylko o kilka dostosowań, aby proponować przeżycia zbliżone do dawnego Twittera. Potencjalne bankructwo tej sieci społecznościowej podsyca tylko ich ambicje. Kończący się rok był rokiem upadku Twittera. Powstaje więc pytanie, czy 2024 rok będzie rokiem zniknięcia X — kończy ocenę dziennik „La Tribune”.

Kupując Twittera w październiku 2022 Elon Musk zamierzał przekształcić ten serwis społecznościowy w „aplikację do wszystkiego”. Sieć społecznościowa, o nazwie X zmienionej w ciągu roku, obrała jednak inną trajektorię i teraz grozi jej bankructwo. Odpowiada za to ten kapryśny miliarder, który brutalnymi metodami, zależnymi od swych nastrojów zniszczył fundamenty Twittera, otworzył drzwi dla dezinformacji i odstraszył reklamodawców, od których niemal zależy istnienie firmy. A nowi konkurenci, Threads i Bluesky, wprowadzeni na rynek w 2023 r. nie zawahają się wbić gwoździa do trumny Twittera — pisze Francois Manens.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika