Bez wyższych marż bezpłatne leki mogą pogrążyć apteki

Na bezpłatny dla klienta lek apteka musi często wyłożyć kilkaset złotych i dopiero czekać na zwrot. Zapowiadane przez rząd rozszerzenie programu wpłynie na płynność finansową tych placówek.

Publikacja: 05.06.2023 03:00

Bez wyższych marż bezpłatne leki mogą pogrążyć apteki

Foto: Adobe stock

Rozszerzenie programu bezpłatnych leków może przyczynić się do pogorszenia sytuacji ekonomicznej aptek – ostrzegają ekonomiści oraz sami aptekarze. Preparaty te są bowiem bezpłatne tylko z punktu widzenia pacjentów. Apteki muszą wcześniej ponosić koszty związane z ich zakupem oraz dystrybucją.

– Apteki muszą płacić pełną cenę za leki refundowane w hurtowniach, a potem czekać na zwrot pieniędzy z NFZ. Im więcej leków jest wydawanych bezpłatnie, tym większy jest zakres „kredytowania” leków refundowanych przez apteki – opisuje Konrad Madejczyk, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej. – Oznacza to, że apteki ponoszą wysokie koszty finansowania zakupu leków refundowanych. To może wpływać negatywnie na ich płynność finansową i rentowność.

Czytaj więcej

Szeroki wachlarz pomysłów na zmiany w ochronie zdrowia

Na istnienie tego mechanizmu zwróciła również uwagę Federacja Przedsiębiorców Polskich. Wskazując, że już dziś, z punktu widzenia aptek, program leków dla seniorów jest deficytowy. – Marże apteczne dla leków refundowanych nie pokrywają kosztów ich dystrybucji – a więc apteki dopłacają do rządowych projektów z własnej kieszeni – czytamy w opinii FPP.

W związku ze wzrostem kosztów apteki już od wielu miesięcy zabiegają o podniesienie marż. Ich wysokość, ustalona na sztywno w ustawie refundacyjnej, pozostaje na tym samym poziomie od dziesięciu lat. Zmianę miała przynieść nowelizacja tej ustawy. Prace nad nią stanęły jednak w martwym punkcie. Dokument jest gotowy, czeka na przyjęcie przez Radę Ministrów i przekazanie do Sejmu. Czy stanie się to jeszcze w tej kadencji? Z Ministerstwa Zdrowia płyną sprzeczne sygnały.

Zapowiedź rozszerzenia programu bezpłatnych leków sprawiła jednak, że farmaceuci zyskali kolejny argument. Naczelna Izba Aptekarska tłumaczy, że samo rozszerzenie programu bezpłatnych leków w pełni popiera. Jednak bez wprowadzenia szybkich zmian w ustawie refundacyjnej obciąży on dodatkowo finanse aptek.

Apteki nie są jedynym ogniwem dystrybucji leków w Polsce. Nie one same również biorą na siebie ciężar zakupu leków od producentów. Tę rolę pełnią hurtownie farmaceutyczne. W części przypadków „kredytują” one dostawy leków do aptek, czekając na zapłatę np. do momentu, w którym apteki dostaną zwrot za refundację z NFZ.

Jednak od dłuższego czasu również ta grupa przedsiębiorstw coraz głośniej mówi o tym, że dystrybucja leków refundowanych w obecnym stanie prawnym stała się dla nich deficytowa. Hurtownie apelują o szybką zmianę przepisów i podniesienie marży hurtowej na leki.

W ostatnim piśmie skierowanym w tej sprawie do premiera Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych podkreśla, że hurtownie realizują dostawy zarówno do aptek ogólnodostępnych, jak i do szpitali. Firmy te „utrzymują i finansują wielomilionowe zapasy leków dla zapewnienia bezpieczeństwa lekowego pacjentów”. Bez stabilnej sytuacji ekonomicznej nie będą mogły wywiązywać się z tego zadania.

Rozszerzenie programu bezpłatnych leków może przyczynić się do pogorszenia sytuacji ekonomicznej aptek – ostrzegają ekonomiści oraz sami aptekarze. Preparaty te są bowiem bezpłatne tylko z punktu widzenia pacjentów. Apteki muszą wcześniej ponosić koszty związane z ich zakupem oraz dystrybucją.

– Apteki muszą płacić pełną cenę za leki refundowane w hurtowniach, a potem czekać na zwrot pieniędzy z NFZ. Im więcej leków jest wydawanych bezpłatnie, tym większy jest zakres „kredytowania” leków refundowanych przez apteki – opisuje Konrad Madejczyk, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej. – Oznacza to, że apteki ponoszą wysokie koszty finansowania zakupu leków refundowanych. To może wpływać negatywnie na ich płynność finansową i rentowność.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jeden diament odmieni los zadłużonego mieszkańca Indii
Biznes
Unikalna kolekcja autografów sprzedana za 78 tys. funtów. Najdroższy Mao Zedong
Biznes
Japończycy kontra turyści. Ceny w restauracjach różne dla miejscowych i gości
Biznes
Wymiany aktywami nie będzie. Bruksela zabrania transakcji z Rosjanami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biznes
Bernard Arnault stracił w 2024 r. więcej niż jakikolwiek miliarder