Imperium Adaniego wali się z hukiem. „Największy korporacyjny przekręt w historii”

Czy działalność indyjskiego magnata biznesowego będącego do niedawna numerem trzy w rankingach globalnych miliarderów była „największym korporacyjnym przekrętem w historii”? Na to wskazuje raport amerykańskiej firmy Hindenburg Research.

Publikacja: 06.02.2023 10:11

Gautam Adani, założyciel Adani Group, w 2022 r. przez pewien czas miał majątek większy niż Jeff Bezo

Gautam Adani, założyciel Adani Group, w 2022 r. przez pewien czas miał majątek większy niż Jeff Bezos, twórca Amazonu. W ciągu tygodnia, na przełomie stycznia i lutego 2023 r., Adani wypadł jednak z pierwszej dziesiątki globalnych miliarderów.

Foto: Bloomberg

Czy mała firma specjalizująca się w krótkiej sprzedaży może obalić rynkowego giganta? Taki pojedynek właśnie obserwujemy, odkąd spółka Hindenburg Research opublikowała 24 stycznia obszerny raport dotyczący podejrzanej działalności holdingu Adani Group kontrolowanego przez indyjskiego potentata Gautama Adaniego będącego jeszcze na początku roku numerem trzy w rankingu miliarderów Bloomberga. W raporcie tym wprost stwierdzono, że działalność spółek Adaniego to „największy korporacyjny przekręt w historii”. Adani Group po kilku dniach odpowiedziała własnym kilkusetstronicowym raportem i uderzyła w patriotyczne tony. „To atak na Indie!” – mówiła jej narracja. Do inwestorów dużo mocniej trafiła argumentacja ekspertów z Hindenburg Research. W ciągu nieco ponad tygodnia od opublikowania ich raportu akcje Adani Enterprises („flagowej” spółki z holdingu) straciły aż 55 proc. Majątek Adaniego stopniał w tym czasie o 59 mld dol., do 61 mld dol. Z trzeciego miejsca na liście miliarderów spadł na 21. Przestał być też najbogatszym człowiekiem w Azji oraz w Indiach. Poniósł także ogromne szkody na reputacji. Wcześniej nazywano go „człowiekiem o dotyku Midasa”, a obecnie wielu ludzi z fascynacją lub z niepokojem śledzi proces topnienia jego fortuny.

Tajemnica zwyżek

Przed publikacją raportu Hindenburg Research nazwisko Adaniego bardzo rzadko pojawiało się w polskich mediach. A szkoda, bo był on najbogatszym miliarderem z rynków wschodzących, a jego fortuna rosła w niewiarygodnym tempie. Na początku 2023 r. sięgała ona około 120 mld dol., a przez poprzednie trzy lata powiększył on ją aż o 100 mld dol. Taki skok wartości majątku był możliwy dzięki dużym zwyżkom cen akcji siedmiu spółek z jego grupy. Średnio zyskały one w tym okresie 819 proc. Mowa nie o indyjskich odpowiednikach Ubera czy Netflixa, ale o firmach z bardziej tradycyjnych branż. Najmocniej spośród nich zyskała w ciągu ostatnich trzech lat firma Adani Total Gas zajmująca się dystrybucją gazu ziemnego. Jej akcje zdrożały w tym okresie aż o 2121 proc. Papiery Adani Enterprises zajmującej się głównie produkcją węgla i rudy żelaza (ale mająca spółki zależne w różnych branżach – od rolnictwa po przemysł zbrojeniowy) zyskała 1398 proc. Najskromniej urosły akcje Adani Ports, największego indyjskiego operatora portów, które zyskały 98 proc.

Te zwyżki wydały się analitykom Hindenburg Research podejrzane. Wyceny spółek Adaniego też były zadziwiająco wysokie. Współczynnik C/Z sięgał aż 831 w przypadku Adani Total Gas. Najniższy był w przypadku Adani Power, ale i tam wynosił aż 29. „Siedem notowanych na giełdzie spółek Adani Group jest nadmiernie wycenionych o około 85 proc., nawet jeśli zignorujecie nasze dochodzenie i przyjmiecie bez zastrzeżeń ich dane finansowe” – napisali analitycy Hindenburg Research.

Spółki z Adani Group są przy tym mocno zlewarowane. Współczynnik płynności bieżącej, określający relację płynnych aktywów do krótkoterminowych zobowiązań, jest dla pięciu z tych firm niższy niż 1, co oznacza zwiększone ryzyko problemów płynnościowych. Dla Adani Total Gas wynosi on zaledwie 0,2. W sierpniu 2022 r. firma badawcza CreditSights należąca do grupy Fitch ostrzegała w swoim raporcie, że spółki z Adani Group są nadmiernie zlewarowane i może to doprowadzić do „załamania imperium Adaniego”. Do tego trzeba doliczyć ukryte zlewarowanie będące skutkiem tego, że insiderzy kontrolujący ten holding wykorzystują akcje wchodzących w jego skład spółek jako zastaw dla pożyczek.

Ukryci udziałowcy

Adani Group jest holdingiem kontrolowanym przez rodzinę jego założyciela. Na wysokich stanowiskach kierowniczych pracuje tam ośmiu członków rodziny. Sama grupa była zaś w ostatnich latach celem dochodzeń kryminalnych dotyczącym oszustw w handlu zagranicznym, wyprowadzania pieniędzy ze spółek, wyłudzeń podatkowych, prania brudnych pieniędzy i korupcji. Przestępstwa, o które podejrzewano Adani Group, opiewały łącznie na 17 mld dol. Większość tych śledztw nie znajdowało finału w sądach, ale w ramach dwóch z nich DRI, czyli indyjska policja skarbowa, dwukrotnie aresztowała Rajesha Adaniego, młodszego brata założyciela Adani Group. Zarzucono mu oszustwa celne i nielegalny import. Ostatecznie nie został jednak skazany i obecnie jest dyrektorem zarządzającym Adani Group. Vinod, inny brat Gautama Adaniego, również był podejrzewany o oszustwa podatkowe i celne. Obecnie formalnie nie zajmuje stanowisk w Adani Group, ale według Hindenburg Research stworzył plątaninę spółek w rajach podatkowych powiązanych z holdingiem swojego brata. Spółki te mają być wykorzystywane do manipulowania kursami akcji firm z Adani Group.

Czytaj więcej

Hinduski miliarder chce zburzyć slumsy z filmu „Slumdog”. Powstanie nowe osiedle

Indyjskie regulacje mówią, że insiderzy nie mogą kontrolować więcej niż 75 proc. akcji spółek notowanych na giełdzie. W czterech spółkach Adani Group insiderzy oficjalnie posiadają po niemal 75 proc. akcji, a w jednej prawie 88 proc. (i muszą sprzedać część udziałów). Akcjonariuszami spółek Adaniego są też fundusze z rajów podatkowych. W czterech spółkach, w których insiderzy mają po ponad 70 proc. udziałów, dodatkowe od 3 proc. do 10 proc. posiadają fundusze zarejestrowane na Mauritiusie. Aktywa wszystkich tych funduszy składają się w od 90 proc. do 99 proc. z akcji spółek z Adani Group.

„Były trader w Elara, funduszu offshore mającym 3 mld dol. skoncentrowanych na akcjach Adani (...) powiedział nam, że jest oczywistym, że Adani kontroluje te udziały.(...) E-maile, które wyciekły, pokazują, że prezes Elary pracował nad transakcjami z Dharmeshem Doshim, księgowym przestępcą, który współpracował podczas manipulacji rynkowych z Ketanem Parekhiem, niesławnym indyjskim aferzystą. E-maile wskazują, że prezes Elary pracował z Doshim nad transakcjami na rynku akcji po tym, jak uciekł on przed aresztowaniem i był powszechnie znanym zbiegłym przestępcą” – mówi raport Hindenburg Research. W 2007 r. indyjski regulator rynku kapitałowego prowadził śledztwo przeciwko Parekhowi w sprawie manipulowania akcjami Adani Group wspólnie z insiderami z tego holdingu.

Podejrzenia wzbudziła też firma inwestycyjna Monterosa Investment Holdings, kontrolująca pięć funduszów z Mauritiusa, w rękach których znajdowały się akcje spółek Adaniego warte 4,5 mld dol. Firma związana z Adani Group mocno wcześniej inwestowała w Monterosę. Ponadto prezesem Monterosy jest Szwajcar będący wcześniej dyrektorem w trzech spółkach u indyjskiego aferzysty – handlarza diamentami, który uciekł z Indii po kradzieży 1 mld dol. Syn owego zbiega wyszedł za córkę Vinoda Adaniego.

Adani Enteprises ma 156 spółek zależnych. Jej audytorem oraz audytorem Adani Total Gas jest mała spółka Shah Dhandharia. Nie posiada ona obecnie witryny internetowej, a archiwalne materiały z internetu wskazują, że zatrudniała tylko 11 pracowników i poza spółkami Adaniego jej klientem była tylko jedna firma mająca 7,8 mln dol. kapitalizacji. Partnerzy w Shah Dhandharia, którzy podpisywali się pod dokumentami audytowymi spółek Adaniego, mieli wówczas po 23 i 24 lata.

Raport Hindeburg Research nie wgłębiał się w związki Adaniego z indyjskim premierem Narendrą Modim, ale wiele poszlak sugeruje, że były one bliskie. Adani rozpoczynał karierę biznesową w stanie Gudżarat, gdy premierem tego stanu był Modi, a przez ostatnie dziewięć lat bogacił się na przetargach i zamówieniach publicznych składanych przez rząd Modiego. Gdy w 2014 r. Modi został premierem Indii, majątek Adaniego był szacowany tylko na 2,8 mld dol. Od początku rządów Modiego regulatorzy byli też zwykle dosyć łaskawi wobec spółek Adaniego. Choć Gautam Adani deklarował, że jest otwarty na krytykę, to wielokrotnie straszył pozwami dziennikarzy piszących o jego biznesach i domagał się ich aresztowań. Grozi również pozwem przeciw Hindenburg Research. Plama na reputacji może być jednak nieusuwalna.

Miliarder porwany dla okupu

Gautam Adani (ur. 1962 r.) pochodzi z rodziny przedsiębiorców przemysłu tekstylnego. Karierę zawodową rozpoczął w 1978 r. jako pracownik firmy zajmującej się obróbką diamentów. W 1981 r. zaczął pracować jako menedżer w firmie swojego brata, zajmującej się produkcją tworzyw sztucznych. W 1988 r. założył własną firmę – Adani Exports, która zmieniła później nazwę na Adani Enterprises. Zajmowała się ona głównie eksportem surowców. W 1995 r. Adani wygrał kontrakt na zarządzanie portem Mudra w stanie Gudżarat i zmienił go w największy prywatny port w Indiach. W 1996 r. jego spółki rozpoczęły działalność w branży energetycznej. Później rozszerzał działalność holdingu o inne sektory, w tym o media.

Czytaj więcej

Majątki miliarderów skurczyły się. Najbardziej poszkodowani w 2022

W 1998 r. Gautam Adani i jego współpracownik Shantilal Patel zostali porwani dla okupu. Porywacze wypuścili ich jednak, choć nie dostali żądanych pieniędzy. W 2018 r. przed sądem stanęło za organizację tego porwania dwóch byłych gangsterów. Zostali jednak uniewinnieni, gdyż Adani i Patel nie stawili się, by złożyć zeznania.

W czasie zamachów terrorystycznych w Mumbaju przeprowadzonych w listopadzie 2008 r. Adani przebywał w jednym z hoteli zaatakowanych przez islamskich terrorystów.

Adani jest postrzegany jako biznesmen blisko powiązany z rządzącą Indiami prawicową partią Baharatiya Janata (BJP). Miliarder przekonuje jednak, że jego holding prosperuje również w tych indyjskich stanach, w których nie rządzi BJP. „The Economist” nazwał go „zręcznym operatorem”, który potrafi dobrze nawigować po skomplikowanym środowisku politycznym i prawnym indyjskiego kapitalizmu. Gautam Adani jest również znanym filantropem. Jego Adani Foundation działa od 1996 r., a podczas pandemii kupowała m.in. butle z tlenem dla indyjskich szpitali. 

Czy mała firma specjalizująca się w krótkiej sprzedaży może obalić rynkowego giganta? Taki pojedynek właśnie obserwujemy, odkąd spółka Hindenburg Research opublikowała 24 stycznia obszerny raport dotyczący podejrzanej działalności holdingu Adani Group kontrolowanego przez indyjskiego potentata Gautama Adaniego będącego jeszcze na początku roku numerem trzy w rankingu miliarderów Bloomberga. W raporcie tym wprost stwierdzono, że działalność spółek Adaniego to „największy korporacyjny przekręt w historii”. Adani Group po kilku dniach odpowiedziała własnym kilkusetstronicowym raportem i uderzyła w patriotyczne tony. „To atak na Indie!” – mówiła jej narracja. Do inwestorów dużo mocniej trafiła argumentacja ekspertów z Hindenburg Research. W ciągu nieco ponad tygodnia od opublikowania ich raportu akcje Adani Enterprises („flagowej” spółki z holdingu) straciły aż 55 proc. Majątek Adaniego stopniał w tym czasie o 59 mld dol., do 61 mld dol. Z trzeciego miejsca na liście miliarderów spadł na 21. Przestał być też najbogatszym człowiekiem w Azji oraz w Indiach. Poniósł także ogromne szkody na reputacji. Wcześniej nazywano go „człowiekiem o dotyku Midasa”, a obecnie wielu ludzi z fascynacją lub z niepokojem śledzi proces topnienia jego fortuny.

Pozostało 87% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego odwołany ze stanowiska
Biznes
Jak ma działać przedsiębiorstwo przyszłości? Konferencja Business Centre Club
Biznes
Globalny koncern opuszcza Rosję. Nie wiadomo, ile na tym stracił
Biznes
Paraliż rosyjskiej farmacji. Nie ma z czego produkować leków