Philips zwolni 13 procent swojej załogi. Chce poprawić rentowność

Holenderski koncern zlikwiduje kolejne 6 tysięcy miejsc pracy w swoich oddziałach.

Publikacja: 30.01.2023 13:49

Siedziba Philipsa w Amsterdamie

Siedziba Philipsa w Amsterdamie

Foto: Bloomberg

Philips próbuje poprawić bezpieczeństwo swoich produktów i przywrócić zadowalający poziom rentowności po tym, jak wycofanie respiratorów obniżyło znacząco jego wartość rynkową. W związku z tym holenderski koncern zlikwiduje kolejne 6 tysięcy miejsc pracy na całym świecie. Połowa tej redukcji zatrudnienia ma zostać dokonana w tym roku, a druga do 2025. Dzięki tym reorganizacjom łączna liczba zwalnianych pracowników pod rządami nowego dyrektora generalnego Roya Jakobsa sięgnęła 10 tysięcy, czyli 13 procent obecnej liczby pracowników.

Czytaj więcej

Zwolnienia dotarły do Europy: niemiecki koncern zwalnia 3000 pracowników

- Myślę, że to co dziś prezentujemy jest bardzo mocnym planem zabezpieczenia przyszłości firmy Philips. Wyzwania, przed którymi stoimy są poważne i stawimy im czoła – mówił, cytowany przez Reuters Roy Jakobs przy okazji ogłaszania zwolnień.

Jakobs przejął kierowanie Philipsem w październiku zeszłego roku, gdy koncern nadal zmagał się z bezpośrednimi konsekwencjami wycofywania z rynku milionów respiratorów używanych przy leczeniu bezdechu sennego. Powodem wycofania produktów były obawy, że pianka stosowana w urządzeniach może być toksyczna.

Oprócz ogłaszania zwolnień dyrektor generalny koncernu poinformował, że rentowność firmy będzie poprawiana poprzez inwestowanie w bezpieczeństwo oraz ukierunkowanie innowacji na mniejszą liczbę projektów, ale w zamian dysponujących lepszymi zasobami. W ten sposób Jakobs chce zwiększyć marżę zysku EBITA do 2025 roku.

Czytaj więcej

Ogromne zwolnienia w OLX, także w Polsce

Najświeższe wyniki koncernu są tymczasem lepsze niż oczekiwano. Skorygowana EBITA wyniosła 651 mln euro, znacznie powyżej oczekiwań analityków, którzy spodziewali się, że wyniesie ona najwyżej 428 mln euro. Powyżej oczekiwań wzrosła również sprzedaż – zamiast oczekiwanego spadku o 5 procent doszło do wzrostu o 3 procent. Philipsowi udało się bowiem z większym sukcesem radzić z problemami w łańcuchu dostaw.

Dokonując kolejnych zwolnień pracowników Philips dołącza do grona firm technologicznych tnących zatrudnienie w trosce o zyski, którymi można chwalić się akcjonariuszom. W ostatnim czasie dużych zwolnień dokonały Alphabet (Google), Microsoft, Amazon czy SAP.

Philips próbuje poprawić bezpieczeństwo swoich produktów i przywrócić zadowalający poziom rentowności po tym, jak wycofanie respiratorów obniżyło znacząco jego wartość rynkową. W związku z tym holenderski koncern zlikwiduje kolejne 6 tysięcy miejsc pracy na całym świecie. Połowa tej redukcji zatrudnienia ma zostać dokonana w tym roku, a druga do 2025. Dzięki tym reorganizacjom łączna liczba zwalnianych pracowników pod rządami nowego dyrektora generalnego Roya Jakobsa sięgnęła 10 tysięcy, czyli 13 procent obecnej liczby pracowników.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Hubert Kamola został prezesem ZA Puławy
Biznes
Rosja kupiła już zachodnie części do samolotów bojowych za pół miliarda dolarów
Biznes
Pasjonaci marketingu internetowego po raz 22 spotkają się w Krakowie
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban