Rosyjski oligarcha potwierdza: sankcje poważnie uderzają w Nornickel

Szef Nornickel, Władimir Potanin, jeden z najbogatszych ludzi w Rosji, potwierdził, że gigant metalowy zmienia swoją strategię i buduje bliższe więzi z krajami takimi jak Chiny, Turcja i Maroko z powodu zachodnich sankcji nałożonych na rosyjską gospodarkę.

Publikacja: 23.01.2023 10:41

Władimir Potanin

Władimir Potanin

Foto: Bloomberg

Władimir Potanin powiedział rosyjskiej telewizji RBC, że efekt sankcji „nie wpływa bezpośrednio na życie firmy, jej przetrwanie, ale oczywiście ogranicza jej możliwości, w tym finansowe, oraz rozwój tych rynków, na których tradycyjnie była obecna”. „Utrzymanie ich jest trudniejsze, a zdobycie nowych jest kosztowne. Musimy sobie z tym wszystkim poradzić” – dodał Potanin, który jest dyrektorem naczelnym Nornickel i największym akcjonariuszem, posiadającym 36 procent udziałów poprzez swoją grupę holdingową Interros.

Czytaj więcej

Twórca rosyjskich oligarchów objęty sankcjami USA

Wypowiedź Potanina stanowi rzadkie potwierdzenie tego, jak zachodnie sankcje nałożone na Rosje za wojnę na Ukrainie wpływają na firmę o strategicznym znaczeniu dla rosyjskiej gospodarki i światowych rynków metali – mimo że sam Nornickel nie jest bezpośrednio celem tych sankcji – pisze Reuters.

Zachodnie rządy ni zdecydowały się na nałożenie sankcji na Nornickel, biorąc pod uwagę to jakie zakłóceniach na rynkach aluminium może to spowodować. Tak jak to stało się po tym, jak rywal Potanina, Oleg Deripaska i jego grupa Rusal, zostali ukarani sankcjami w 2018 roku.

Potanin przyznał, że jego firma, największy na świecie producent palladu i rafinowanego niklu, została jednak dotknięta „całkowicie destrukcyjnymi” sankcjami ze względu na wpływ na łańcuchy logistyczne, systemy płatności i możliwość zakupu nowego sprzętu.

Czytaj więcej

Lista oligarchów, których dotknęły międzynarodowe sankcje. Kto co stracił?

Plany Nornickel dotyczące ekspansji na inne rynki zostały zakłócone, co zmusiło firmę do skoncentrowania polityki inwestycyjnej na Rosji i zaprzyjaźnionych krajach. „Restrukturyzujemy łańcuchy logistyczne do krajów bardziej przyjaznych. Przede wszystkim do Chin, Turcji, Maroka i innych krajów arabskich” – powiedział Potanin.

Potanin uważa także, że Rosja nie powinna odpowiadać na sankcje konfiskatą lub nacjonalizacją zachodnich aktywów. „Jeśli niektóre firmy opuszczą nasz kraj, to zamiast stosować wobec nich jakąś konfiskatę i inne surowe środki, znacznie łatwiej jest dać społeczności inwestycyjnej możliwość samodzielnego rozwiązania tego problemu” – powiedział. Potanin, który sam sfinalizował kilka transakcji w pierwszych tygodniach wojny, w tym zakup Rosbanku od francuskiego pożyczkodawcy Societe Generale, uważa, że paniczna ucieczka zachodnich firm dała możliwości nabycia za niewielkie pieniądze już istniejących firm rosyjskich przedsiębiorcom.

Czytaj więcej

Londyn zaostrza sankcje. Na czarnej liście krewna Putina i nowi oligarchowie

Władimir Potanin został umieszczony na liście sankcji USA w zeszłym miesiącu w ramach szerszych środków wymierzonych w osoby i firmy bliskie prezydentowi Władimirowi Putinowi – przypomina Reuters.

Władimir Potanin powiedział rosyjskiej telewizji RBC, że efekt sankcji „nie wpływa bezpośrednio na życie firmy, jej przetrwanie, ale oczywiście ogranicza jej możliwości, w tym finansowe, oraz rozwój tych rynków, na których tradycyjnie była obecna”. „Utrzymanie ich jest trudniejsze, a zdobycie nowych jest kosztowne. Musimy sobie z tym wszystkim poradzić” – dodał Potanin, który jest dyrektorem naczelnym Nornickel i największym akcjonariuszem, posiadającym 36 procent udziałów poprzez swoją grupę holdingową Interros.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Koniec niemieckiego raju? Hiszpańskie wyspy mówią dość pijackim imprezom
Biznes
Biały Dom przyśpiesza pomoc dla Ukrainy. Nadciągają Patrioty, Bradley’e i Javelin’y
Biznes
Start zapisów do Poland Business Run
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii