Reklama

Rosjanie mocniej pokochali Białoruś. Nowy kierunek turystyki

Kolejne zachodnie marki zamykają działalność w Rosji. Łącznie jest ich już ponad 1,2 tys. Turcy niespodziewanie odmawiają akceptacji transakcji wykonywanych rosyjskim Mirem. Ale Rosjanie i tak mają dostęp do zachodnich towarów.

Publikacja: 22.09.2022 12:27

Rosjanie mocniej pokochali Białoruś. Nowy kierunek turystyki

Foto: Bloomberg

I nie jest to import równoległy mocno propagowany przez rosyjskie władze. Teraz, żeby zrobić dobre zakupy, ale nie lecieć do drogiego Dubaju, Rosjanie wsiadają na pokład samolotu białoruskiego przewoźnika Belavia i lecą do Mińska — pisze „Moscow Times” („MT”).

Zachodnie marki nie wycofały się z Białorusi, chociaż i ten kraj jest obłożony sankcjami, chociaż nie tak dotkliwymi, jak jest to w przypadku Rosji oraz aktywnie wspiera Rosjan w inwazji na Ukrainę.

Czytaj więcej

W co mogą inwestować Rosjanie? Złoto, tenge, dirhamy, liry

- Marki takie jak H&M, Bershka, Pull&Bear, ZARA, Massimo Dutti, Calvin Klein i Levis wycofały się z Rosji, ale my jesteśmy w stanie pomoc Rosjanom ubrać się w zachodnie ciuchy od stóp do głów. Na Białorusi wszystko działa, nie ma żadnych sankcji - mówi Jelena Szitkowa, właścicielka biura podróży Family Travel z Archangielska. Dodatkowym bonusem takich podróży, a rejsów Belavii z Rosji na Białoruś jest kilkanaście dziennie, jest to, że można tam otworzyć sobie rachunek w miejscowym banku i wyrobić debetową kartę Visa, bądź MasterCard. Obie firmy wycofały się z Rosji wkrótce po inwazji 24 lutego.

Anna Owsjannikowa, która prowadzi w Moskwie agencję podróży Delfin przyznaje, że liczba wycieczek na Białoruś wzrosła w ciągu ostatniego pół roku o 60 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. A wtedy Rosjanie też latali na Białoruś na zakupy, bo było tam taniej niż w kraju. Dzisiaj w biurze FUN&SUN można wykupić 4- dniową wycieczkę z Moskwy do Mińska za 16,750 tys. rubli, czyli w przybliżeniu 279 dol. - Turyści z Moskwy coraz częściej zaczęli jeździć na Białoruś na własną rękę, więc zdecydowaliśmy się zaoferować ten produkt. I jest tak, że jak ktoś już tam pojedzie, to zaraz rezerwuje sobie kolejną podróż - powiedział „MT” rzecznik FUN&SUN. Jak pisaliśmy na Turystyka.rp.pl FUN&SUN, to firma powstała z TUI Russia którego właścicielem był Aleksiej Mordaszow, rosyjski miliarder, który znalazł się na początku marca na liście Rosjan objętych sankcjami Unii Europejskiej.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rosjanie ruszyli na zakupy. Sklepy H&M znów otwarte, ale tylko na chwilę

Jelena Szitkowa przyznaje, że po pierwszej podróży na Białoruś wiosną tego roku, dosłownie zakochała się w tym kraju. I zauważyła, że w Rosji jest „ogromny głód” takich podróży, więc jej biuro natychmiast przygotowało własną ofertę. - Tam jest cudownie. Nie ma bariery językowej. Jest możliwość zrobienia wspaniałych zakupów, jedzenie jest pyszne, a widoki prześliczne. Dodatkowo Rosjanie nie mają tam jakichkolwiek problemów, a na miejscu jest bardzo tanio - zachwalała. I dodała, że nie chce, aby podróże na Białoruś były - jak to było wcześniej - utożsamiane wyłącznie z pobytami w sanatoriach.

Kolejna zaleta takich wycieczek, to możliwość otwarcia tam rachunku bankowego i złożenia wniosku o wydanie karty kredytowej Visa, bądź MasterCard, które w Rosji są niedostępne. To naprawdę wielki plus, bo taką kartą można potem płacić w Dubaju, czy w Turcji, która właśnie zablokowała rozliczenia Mir. Kartami z białoruskich banków można rozliczać też zakupy online. W ciągu ostatnich 4 miesięcy (maj- sierpień) liczba kart kredytowych wydanych Rosjanom przez Belarusbank zwiększyła się o połowę w porównaniu z pierwszymi 4 miesiącami 2022 - wynika z informacji portalu Office Life.

W programie oferowanym przez FUN&SUN harmonogram jest taki: Rosjanin, który przyjechał na Białoruś, tuż po koktajlu powitalnym w czterogwiazdkowym Minsk Hotel, zawożony jest do banku. Dwa dni później może odebrać swoją kartę debetową i zdąży jeszcze zrobić zakupy.

Czytaj więcej

Turyści z Rosji już nie rządzą w Europie

Nie wszyscy Rosjanie, którzy przyjechali na Białoruś w tym celu potwierdzają, że wszystko jest rzeczywiście takie proste. - Chcieliśmy otworzyć rachunek w białoruskim banku i nagle okazało się, że nie jesteśmy pierwszymi, którzy wpadli na taki genialny pomysł, a banki zaczęły wprowadzać ograniczenia. Zażądano od nas lokalnego numeru telefonu i stałego salda na rachunku w równowartości przynajmniej 500 dolarów. Ostatecznie tego nie zrobiliśmy, bo jeśli ograniczymy wyjazdy do Białorusi, to tutaj i tak działają karty Mir - opowiada 33-letni Denis, mieszkaniec Moskwy. Ze względów bezpieczeństwa nie zgodził się na ujawnienie nazwiska w rozmowie z „MT”. A jeśli pojadą do Turcji, gdzie Mir już nie „chodzi”? - To weźmiemy tylko gotówkę - odpowiada.

Reklama
Reklama

Białoruś nie jest jedynym kierunkiem „bankowej turystyki”. Rosjanie mogą otworzyć rachunki także w Armenii, Kazachstanie, Uzbekistanie oraz w Turcji.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama