Dotychczasowy wiceprezes odpowiedzialny za infrastrukturę jednak tylko tymczasowo będzie sprawował tę funkcję. Właśnie ogłoszono bowiem wszczęcie postępowania kwalifikacyjnego na prezesa Poczty Polskiej (PP).

Co ciekawe, poprzedni konkurs, gdy urzędował jeszcze Zdzikot, nie przyniósł rozstrzygnięć. Kadencja zarządu skończyła się w czerwcu i od tamtej pory nie udało się radzie nadzorczej znaleźć nowego szefa PP. W czwartek, po ponad dwóch miesiącach od zakończenia kadencji zarządu, zdecydowano się natomiast na pozostawienie obecnych wiceprezesów. Na kolejną kadencję powołano właśnie Falkowskiego, a także Wiesława Włodka (odpowiada za usługi koncesjonowane i filatelistykę) i Mateusza Wodejkę (kieruje finansami grupy). Wcześniej w wyborach wśród pracowników na ich reprezentanta wybrano – po raz kolejny – Andrzeja Bodzionego z „Solidarności”.

Czytaj więcej

Tomasz Zdzikot odchodzi z Poczty Polskiej i dołącza do zarządu KGHM

Kandydaci na prezesa oferty mają składać do 14 września, a zgłoszenia otwarte zostaną 19 września. Rozmowy kwalifikacyjne mają ruszyć dzień później.

Tomasz Zdzikot, który kierował PP przez ponad dwa lata, to zaufany wicepremiera i ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Do PP przyszedł na początku pandemii właśnie z resortu obrony. Zastąpił Przemysława Sypniewskiego, któremu zarzucano, że torpeduje ideę przeprowadzenia kontrowersyjnych wyborów kopertowych. Rząd wymienił prezesa Poczty w nadziei, że uda się przeprowadzić ów proces, co finalnie się nie powiodło. Związkowcy PP oskarżali byłego wiceministra obrony narodowej, a wcześniej wiceministra spraw wewnętrznych, że ściąga do spółki na intratne stanowiska byłych współpracowników, czy też pracowników z resortów siłowych, nie mających doświadczenia w branży pocztowej.