Anwil, firma zależna Orlenu, kilka dni po wstrzymaniu produkcji nawozów postanowiła o powtórnym uruchomieniu instalacji. Dlaczego? „Widzimy olbrzymie zapotrzebowanie ze strony branży spożywczej, ale też medycznej, w tym transplantologii, na skroplony CO2 oraz suchy lód. Mając na uwadze potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego w Polsce, zdecydowaliśmy o uruchomieniu instalacji nawozowych, co umożliwi przywrócenie również dostaw półproduktu wytwarzanego we włocławskim zakładzie produkcyjnym – surowego CO2” – tłumaczy w komunikacie Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Nie wyjaśnia jednak, dlaczego przed wstrzymaniem produkcji nie uwzględniono tych czynników. Zapytaliśmy Orlen o to, w ilu procentach chce wykorzystywać posiadane moce. Do chwili zamknięcia tego numeru „Rz” nie otrzymaliśmy odpowiedzi.