Eksperci przenoszą się z globalnych koncernów farmaceutycznych do Polski

Coraz więcej polskich firm zatrudnia zagranicznych ekspertów. Część z nich porzuciła ciepłe posady w koncernach.

Publikacja: 07.08.2022 21:30

Eksperci przenoszą się z globalnych koncernów farmaceutycznych do Polski

Foto: Adobe Stock

Polski rynek biotechnologiczny ma wartość prawie 15 mld zł. Do 2027 r. urośnie do ponad 21,5 mld zł. Przed polską biotechnologią jeszcze daleka droga, ale rozwój postępuje. Projekty wkraczają w coraz bardziej zaawansowane fazy. Pojawiają się też informacje o dużych transakcjach. Ryvu podpisało z amerykańskim koncernem Exelixis umowę licencyjną, wartą ponad 400 mln dol, a Scope Fluidics sprzedało na rzecz Bio-Rad Laboratories (też z USA) spółkę zależną za 170 mln dol.

Branża się rozpędza

Na istnienie dużego potencjału drzemiącego w polskiej biotechnologii wskazuje analiza struktury zatrudnienia. Gros pracowników to osoby z zagranicy. Coraz częściej dotyczy to również kierownictwa najwyższego szczebla.

Captor Therapeutics, Molecure, Pure Biologics, Ryvu, Selvita, Poltreg, Scope Fluidics, Bioton czy Biomed – to przykłady firm, które wśród naukowców i kierownictwa mają osoby z zagranicy.

Czytaj więcej

Polskie firmy idą w sztuczną inteligencję

– Moją główną motywacją do pracy w tym miejscu jest sposób myślenia ludzi: ich ogromna gotowość i umiejętność dostosowania się do nowych sytuacji oraz determinacja, aby wszystko działało. Podejście „can do” do rozwiązywania problemów, oparte na etyce w naszej działalności, która pomaga pacjentom – mówi Samson Fung, chief medical officer w Molecure. Ma ponad 20-letnie doświadczenie zdobyte w takich firmach, jak Roche, Pharmacia/Pfizer czy AstraZeneca.

Z kolei Nicolas Beuzen jest dyrektorem ds. rozwoju biznesu Molecure. – Widziałem narodziny polskiego przemysłu biotechnologicznego, który teraz może konkurować jakością i pomysłowością z krajami Europy Zachodniej, Azji czy Ameryki – mówi Beuzen. Ale zastrzega, że jeśli chcemy jako branża przejść do kolejnego etapu, nie możemy polegać wyłącznie na finansowaniu publicznym.

– Nadszedł czas, aby społeczność inwestorska wykazała wolę wspierania polskiej biotechnologii – twierdzi.

Szanse i wyzwania

Inwestowanie w biotechnologię nie jest proste: możliwa ponadprzeciętna stopa zwrotu okupiona jest wysokim ryzykiem. W ostatnich latach na GPW przybywa firm z tego sektora.

Skutecznie swój biznes rozwija m.in. Selvita, która ma za sobą udaną akwizycję chorwackiej Fidelty. – Firma dba nie tylko o zyski, ale też o ludzi i naukę. To niesamowite, że kierownictwo wysokiego szczebla, zna bardzo dobrze większość pracowników Selvity – mówi Adrijana Vinter, wywodząca się z Fidelty, która objęła funkcję członka zarządu Selvity.

Czytaj więcej

Leasing zmaga się z brakiem aut i rosnącymi stopami

Zagranicznych ekspertów przyciąga też Ryvu. Hendrik Nogai, który wcześniej pracował m.in. w firmie Bayer, dołączył do zarządu Ryvu w 2022 r. – Głównym atutem Ryvu jest potencjalny lek na ostrą białaczkę szpikową. Kiedy szczegółowo zapoznałem się z danymi klinicznymi tego projektu, zorientowałem się, że ma ogromny potencjał komercyjny – mówi Nogai. W zarządzie Ryvu zasiada też Vatnak Vat-Ho. Wcześniej pracował w bankach i globalnych funduszach na Wall Street. Potem przeniósł się do branży farmaceutycznej, zaczynając od pracy dla Pfizera. – Na co dzień przebywam w Kolorado. Budzę się około piątej rano, aby wykonać kilka telefonów do zespołu w Polsce. Przez resztę dnia odbywam spotkania z ludźmi z amerykańskiej branży biotechnologicznej i rynku kapitałowego – opowiada.

Z kolei w zarządzie Pure Biologics zasiada Pieter Spee. To współautor 28 publikacji naukowych i siedem patentów. Odegrał istotną rolę w rozwoju przeciwciał, znajdujących się w zaawansowanym stadium rozwoju klinicznego, w leczeniu nowotworów. Dlaczego teraz postawił na polską firmę? – Tutaj zdecydowanie nie chodzi o pieniądze. Pure ma silne portfolio projektów – twierdzi. W jego ocenie Polska to świetne miejsce dla rozwoju biotechnologii. – To, czego brakuje to solidne doświadczenie przemysłowe. Przemysł biotechnologiczny wymaga innego sposobu myślenia niż badania akademickie – podsumowuje.

Opinia dla „rz”

Tom Shepherd

prezes firmy Captor Therapeutics

Przeprowadziłem się do Polski wraz z rodziną. Moje dzieci chodzą do międzynarodowej szkoły we Wrocławiu i wydają się być bardzo zadowolone. Polska ma duży potencjał. Aby rozwinąć udaną firmę biotechnologiczną, trzeba połączyć trzy czynniki: doskonałą naukę, przedsiębiorczość i kapitał. Polska nauka na pewno nie jest gorsza od tej z Europy Zachodniej czy USA. Są też ludzie, którzy dobrze rozumieją biznes, i inwestorzy, którzy poznali potencjał, jaki tkwi w tym sektorze. Gdy połączymy to z międzynarodowym doświadczeniem i siecią kontaktów, mamy wszystkie elementy sukcesu. ∑

Polski rynek biotechnologiczny ma wartość prawie 15 mld zł. Do 2027 r. urośnie do ponad 21,5 mld zł. Przed polską biotechnologią jeszcze daleka droga, ale rozwój postępuje. Projekty wkraczają w coraz bardziej zaawansowane fazy. Pojawiają się też informacje o dużych transakcjach. Ryvu podpisało z amerykańskim koncernem Exelixis umowę licencyjną, wartą ponad 400 mln dol, a Scope Fluidics sprzedało na rzecz Bio-Rad Laboratories (też z USA) spółkę zależną za 170 mln dol.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie