Jeśli Polak nie remontuje domu czy mieszkania własnymi siłami, to raczej ze wsparciem rodziny czy znajomych. Po pomoc profesjonalistów sięga znacznie rzadziej. O ile na pomoc fachowca wskazuje ponad 40 proc. tych co w ogóle korzystają z pomocy, o tyle naprawdę profesjonalną ekipę wybiera ledwie co piąty – wynika z badania zleconego przez Grupę Atlas.
Będą spadki sprzedaży
W obecnych realiach można się spodziewać, że popularność zlecania usług remontowych zewnętrznym wykonawcom jeszcze spadnie, biorąc pod uwagę ogromny wzrost cen materiałów budowlanych i wykończeniowych. Tymczasem już wcześniej właśnie koszty były główną barierą, wskazywaną przez 54 proc. Co trzeci badany wskazywał na problemy z dostępnością ekip remontowych, z czym teraz kłopot jest jeszcze większy w związku z falą wyjazdów pracowników ukraińskich.
– Generalnie Polacy chętnie podejmują decyzje o odnawianiu swoich czterech ścian i zapewne chętnie zlecaliby prace specjalistom. Jednak obecnie czas oczekiwania na wolne terminy znacznie się wydłużył, a równocześnie koszt dość znacznie wzrósł. Dlatego wielu rodaków podejmuje wysiłek remontowy na własną rękę lub przy wsparciu rodziny i znajomych – mówi Paweł Kisiel, prezes Grupy Atlas. – Zamierzenia remontowe mogą dziś niestety ostudzić także ceny materiałów rosnące nie tylko z powodu wyższych cen surowców, ale także kosztu transportu, nośników energii oraz wysokie koszty pracy – dodaje.
Niestety, branża w przypadku żadnego z tych czynników generujących wzrost cen nie spodziewa się w najbliższej przyszłości stabilizacji, stąd ceny materiałów budowlanych nie tylko nie spadną, ale najprawdopodobniej będą szły w górę. – Na rosnące koszty produkcji producenci muszą reagować podwyżkami, w przeciwnym przypadku wypadną z rynku, bo brak rentowności prowadzi przecież wprost do bankructwa – mówi Paweł Kisiel.