Według agencji a pierwszy ogień mają pójść nieruchomości należące do rosyjskich polityków i oligarchów. - Mamy tutaj mieszkanie należące do Zełenskiego. W naszym rozumieniu jest on zdecydowanie figurą publiczną. Ale wcześniej musimy sprawdzić kto został zarejestrowany jako właściciel, żeby wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Dlatego nasi eksperci dokładnie wycenią jego aktywa - mówi krymski wicemarszałek. Na razie wstępne wyceny bardzo się od siebie różnią i wahają się od miliarda rubli (12,4 mln dol.) do 100 mln rubli. - Chcemy być dokładni i działać zgodnie z prawem. Dlatego właśnie ostateczną wartość wyznaczy oficjalny komisja ekspertów - dodaje. Wyjaśnił również, że proces nacjonalizacji musi potrwać także i z tego powodu, że Duma musi jeszcze wprowadzić odpowiednie poprawki do Kodeksu Cywilnego. Dopiero potem władze Krymu będą mogły ocenić jaką pozycję we władzach zajmuje właściciel nieruchomości i dopiero potem ją znacjonalizują.
- Wszystko zostanie poddane dokładnym analizom. Na przykład, jeśli okaże się, że właściciel czerpie zyski z wynajmu nieruchomości znajdującej się na Krymie i wykorzystuje je do finansowania operacji gangu banderowców w Ukrainie, albo publicznie wypowiada się przeciwko władzom rosyjskim, bądź krymskim, to decyzja będzie prosta. Inna sytuacja jest wówczas, gdy właściciele domów i mieszkań wykorzystują środki uzyskane z wynajmu na finansowanie potrzeb życia codziennego. Komisja wszystkiemu się przyjrzy, stworzy listę nieruchomości i podejmie odpowiednie decyzje. Nie musimy się zachowywać tak jak „jaśnie oświecona” Europa, która ukradła własność naszego banku centralnego stwierdzając, że zajmuje je w ramach sankcji. My nie możemy w ten sposób postępować, ponieważ w końcu jesteśmy ludźmi cywilizowanymi - mówi wiceszef krymskiego parlamentu.
Pomysł nie jest nowy, ale wyraźnie jego realizacja nabiera tempa. 23 marca Siergiej Aksjonow, przewodniczący partii Russkoje Jedinstwo dążącej do przyłączenia Krymu do Rosji zapowiedział, że cała własność ukraińska, jaka znajduje się na Krymie zostanie znacjonalizowana.
Czytaj więcej
Rosyjskie wojsko wysadziło tamę, która blokowała przepływ wody z Dniepru do zagarniętego przez Rosję osiem lat temu Krymu.